Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata,
Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących.

Tadeusz Wywrocki

A z liści tych wyczarować można na przykład kwiaty. Wprawdzie nie żywe, kolorowe, ale w odcieniach polskiej, niezwykle barwnej jesieni, misternie skręcane wprawnymi rękoma. Tymi kwiatami chcemy ozdobić uplecione z jedliny lub siana wianki, które złożymy na grobach naszych najbliższych w Święto Zmarłych.

To, co przed miesiącem przeraziło nas dogłębnie, dziś już tylko nas bawi, a co najważniejsze tak absorbuje, że zapominamy o całym świecie. Liczą się tylko koraliki.  

Wydawało się to niemożliwym, a jednak…. Robimy bransoletki!

To już czwarte zajęcia z koralikami Toho. Dwa pierwsze odbyły się w towarzystwie naszej instruktorki, p. Agaty Dragan, ale od końca września musimy sobie radzić same.

      Pełne skupienia, a nawet anielskiej cierpliwości, bowiem do tej pracy jest ona niezbędna, kontynuowałyśmy wczoraj nasze koralikowe robótki. Tuż po pierwszej lekcji, udzielonej nam przez p. Agatę Dragan, byłyśmy niemal załamane.

 "Koralik jeden, potem dwa.
Już praca wre, zabawa trwa..."

Biblioteka pękała wczoraj w szwach. Pierwsze powakacyjne spotkanie Bibliotecznych Warsztatów Plastycznych zgromadziło w czwartkowy wieczór  niespotykaną dotychczas liczbę uczestniczek. Częściowo było to spowodowane nowym tematem zajęć – koralikami Toho. Z tych maleńkich, japońskich cudeniek można wyczarować prawdziwe arcydzieła. Mogłyśmy się o tym przekonać oglądając prace – bransoletki, naszyjniki i kolczyki – wykonane przez p. Agatę Dragan, która zgodziła się przyjechać do Zielonek i nauczyć nas tworzenia bransoletek.