„Tak mi mówili aniołowie,

Co znają prawdę, skrytą w słowie,

Że tam, gdzie wisząc nad przestrzenią,

Brzegi wieczności się zielenią,

Przedarłszy czasu mdłe osłony,

Wzgórzami tęsknot otoczony,

Zakwita ogród niezbadany,

Zaczarowany, obłąkany -

Zaczarowany skonem zorzy

I obłąkany mgłą bezdroży!”

Leśmian Bolesław  - Ogród zaklęty

       Biblioteka jest już dla nas za ciasna, więc korzystając z uroków Polskiej złotej jesieni oraz zaproszenia pp. Marii i Mariana Bartosów postanowiliśmy nasze październikowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki przenieść do ich gościnnego ogrodu i domu. Oczywiście jak można było przewidzieć zaczęło się od zwiedzania cudnego ogrodu, w którym gościłyśmy już przed dwoma laty. Wtedy zastałyśmy w nim posadzone kilka miesięcy wcześniej rośliny, krzewy i drzewa. Wczoraj podziwiałyśmy cudowny, przemyślany w każdym detalu ogród, po którym oprowadzała nas sama gospodyni, objaśniając wszystkie nazwy napotykanych roślin i to zarówno te polskie jak i łacińskie.  Pani Mario – podziwiamy Panią!

Dodatkową niespodzianką była obietnica wspaniałej ogrodniczki, że podczas następnej wizyty, którą wspólnie uzgodniłyśmy na maj, każda z klubowiczek otrzyma rozsadę pięknych, egzotycznych traw do własnych ogródków, ogrodów i doniczek.

Zmuszone jesienną aurą i szybko zapadającym zmierzchem, do opuszczenia ogrodu, klubowiczki zasiadły w salonie przy stole pięknie udekorowanym świeżymi kwiatami (oczywiście z własnego ogrodu), by racząc się kawą i cudowną herbatą z opuncją, oraz degustując wypieki pani domu rozpocząć dyskusję o lekturze – bohaterce wieczoru. Po raz pierwszy była nią książka fińskiego pisarza Arto Passilinny „Wyjący młynarz”. Ta niewielkich rozmiarów książka oczarowała wszystkich, prowokując do rozmowy o nietolerancji i prawie do bycia innym.

Akcja powieści rozgrywa się w Suuskoski, małej fińskiej wsi. Mieszkańców cechuje powściągliwość i nieufność w stosunku do przyjezdnych, więc gdy osiedla się tu Gunnar Huttunen, wszyscy oprócz zaciekawienia, są bardzo podejrzliwi. Mężczyzna próbując się zaaklimatyzować odnawia stary młyn i oferuje innym swoje usługi. Ma jednak pewien dziwny zwyczaj. Otóż lubi, od czasu do czasu wyć... Przeszkadza to oczywiście mieszkańcom, którzy uważają go za niezrównoważonego dziwaka i wariata, a przy najbliższej okazji,  twierdząc, że stanowi zagrożenie dla ich bezpieczeństwa, postanawiają umieścić go w szpitalu psychiatrycznym w Oulu.

Nie jest nasz bohater całkowicie odosobniony, bowiem osobami, które traktują go z sympatią i zrozumieniem są wiejski policjant Portimo, który nie bacząc na możliwość utraty stanowiska pomaga młynarzowi oraz instruktorka uprawy warzyw - Sanelma, z którą połączy Gunnara piękne, płomienne uczucie, Happola towarzysz niedoli w szpitalu psychiatrycznym i wreszcie listonosz Piittisjärvi.

Paasilinna w bardzo wzruszający sposób ukazuje dramat i samotność człowieka próbującego zachować własną osobowość, mającego odwagę być sobą w obliczu ludzkiej niechęci
i nietolerancji oraz efekt jaki nieuchronnie spotyka ka
żdego, kto nie dostosowuje się do obowiązujących norm.

Głosowanie nad oceną lektury potwierdziło nasze opinie, książka zdobyła 8, 75 pkt. (w skali do 10), chyba najwięcej z naszych dotychczasowych głosowań.

Na koniec musimy jeszcze wspomnieć o ogłoszonej właśnie 10 października literackiej nagrodzie Nobla, którą w tym roku otrzymała Alice Munro. Niestety jej książka „Widok z Castle Rock”, która czytałyśmy dokładnie przed rokiem, nie zachwyciła nas tak, jak nasza najnowsza lektura. Być może wywróżymy fińskiemu pisarzowi Nobla za rok?

Naszym zdaniem zasługuje na to wyróżnienie.

 

JR