WŚRÓD ASTRÓW JESIENNYCH…

 
„Znowu więdną wszystkie zioła, 
Tylko srebrne astry kwitną, 
Zapatrzone w chłodną niebios 
Toń błękitną.” 

                         Adam Asnyk

Pełne zapału, po wakacyjnym wypoczynku, przybyły na wrześniowe spotkanie z kawą i książką członkinie Dyskusyjnego Klubu Książki w Zielonkach.
Miłośniczki czytania i dobrej książki zasiadły przy pięknie przystrojonym stole, wśród wieszczących jesień astrów, blasku świec i unoszącym się aromacie zielonej herbaty i kawy. Spotkanie rozpoczęła i powitała wszystkich moderator klubu Joanna Rosa, nawiązując do tegorocznej akcji Narodowego Czytania Fredry pod patronatem Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego. Wprawdzie biblioteka przyłączy się do  prezydenckiej akcji w dniu  6 września, ale już w jej przeddzień wysłuchano podczas spotkania klubu fraszek Fredry. Jego słowa, choć pisane przed prawie 250 laty, nic nie straciły na swojej aktualności. Ostatnia zwrotka fraszki zat. „Co będzie” świadczy o tym dobitnie:

DSC06623Któż kierować światem będzie?
Fraszka! Nie traćmy nadziei,
Bo nie braknie zawsze wszędzie
I oszustów, i złodziei.

Jakie to mądre i prawdziwe…

DSC06625

Po chwili refleksji nad twórczością Fredry zagościła w bibliotece Sonia Nazario, zdobywczyni Nagrody Pulitzera. Jej książka zat. „Podróż Enrique” śledząc historię chłopca, odbywającego niebezpieczną podróż na dachach pociągów, z rodzinnego Hondurasu do mieszkającej w Stanach Zjednoczonych matki, opisuje niezwykle trudny problem imigrantów i ich walki o przetrwanie. Tematyka porusza, a nawet daje nam powód do poszukiwania we własnym zakresie informacji dotyczących sytuacji imigrantów. Jednak sposób, w jaki autorka nakreśla czytelnikom ten problem jest niezadowalający. Ma się wrażenie, że Nazario traktuje swojego odbiorcę w nieco infantylny sposób na co składa się:  zbyt duża szczegółowość (czasami zbędna), niepotrzebne powtórzenia (np. zestawienie źródeł informacji zawartych w każdym rozdziale) czy niepotrzebne pytania retoryczne niczym u księdza kaznodziei. Owszem plusem jest to, że sprowokowała wszystkie Panie do rozmowy o współczesnych „eurosierotach”,czyli dzieciach z nowych krajów członkowskich Unii Europejskiej, których rodzice wyjechali do pracy „na zachód” czy sytuacji w Ameryce Środkowej.
Chociaż tematyka książki jest bardzo ambitna, nasuwająca mnóstwo pytań, zmuszająca do dyskusji, to styl, w jakim została napisana nie zachwyca. „Ani to reportaż, ani powieść, ani dokument…  fatalna książka”- powiedziała jedna z uczestniczek spotkania. Książka w ocenie Pań nie obroniła się.

„Podróż Enrique” jest, jak jazda pociągiem, długa i nużąca. „Równie dobrze mogłaby być o połowę krótsza i wyszłoby na to samo” – dodaje w skrócie p. Teresa.  Irytował też styl książki, prawdopodobnie spowodowany tym, że powstała ona na podstawie cyklu reportaży drukowanych w „Los Angeles Times”. Zabrakło gruntownego przeredagowania z ogromną szkodą dla efektu końcowego. Miało to oddźwięk w głosowaniu na zakończenie spotkania, bowiem na 10 możliwych do zdobycia punktów, „Podróż Enrique” otrzymała zaledwie 4,5 pkt. Jednak osoby, które są zainteresowane tematyką i chcące mieć własny punkt widzenia  zachęcamy do sięgnięcia po tę pozycję.

Oprac. Joanna Rosa na podstawie artykułu Martyny Organiściak. 
Źródło: http://zielonki.info/powakacyjne-spotkanie-dyskusyjnego-klubu-ksiazki/