na zdjęciu widoczne panie siedzące przy zastawionym stole w altanie

Niepisaną tradycją naszej grupy stało się celebrowanie ostatniego przed wakacjami spotkania z książką w ogrodzie jednej z klubowiczek. Tegoroczny czerwiec jest bardzo kapryśny, dlatego kwitnące zazwyczaj w obfitości rośliny powitały nas pąkami, ale przepiękny tulipanowiec stanowiący tło do zdjęć, wynagrodził nam wszystko. My już doskonale znamy i kochamy ten ogród, ale dwie z koleżanek, które dołączyły do nas w ubiegłym roku i były tu po raz pierwszy, wprost oniemiały z zachwytu. Zieleń, cisza i śpiew ptaków, a my siedzimy w altanie i rozmawiamy o Grecji… Czy może być coś wspanialszego?

zdjęcie przedstawia dziewczynkę siedzącą przy stole z książką

W poniedziałek 24 kwietnia w Bibliotece w Przybysławicach spotkały się dwa kluby dyskusyjne. Tradycyjnie grupa dorosłych rozpoczęła dyskusję o 18.00, godzinę wcześniej na pierwszym spotkaniu ożywioną wymianę zdań prowadziły dzieci.

zdjęcie przedstawia grupę kobiet siedzącą przy stole w bibliotece

Miało być wspomnienie Wisławy Szymborskiej i było. Wcześniej, w rocznicę jej śmierci, delegatka naszego klubu zapaliła znicz na grobie noblistki, a wczoraj wysłuchałyśmy wierszy poetki w interpretacji jednej z klubowiczek - wielbicielki jej talentu. Aby bardziej wpisać się w klimat przyjęcia „u Wisi”, a wiemy, że swoich gości częstowała zupkami w proszku (choć serwowanymi w pięknej wazie) oraz daniami typu fast food, my zajadałyśmy się wyśmienitą pizzą z naszej lokalnej pizzerii „Americanos”.

na zdjęciu widoczna grupa kobiet siedząca przy stole w bibliotece

Za nami lutowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dorosłych w Przybysławicach. Rozmawiałyśmy o książce C.W. Gortnera „Księżniczka Watykanu. Opowieść o Lukrecji Borgii”. Mimo że urodziła się w dalekim kraju i wiele wieków temu jest nam bliska. Tak jak i współczesne kobiety pragnęła zaznać szczęścia.

na zdjęciu widoczna grupa kobiet w różnym wieku siedzących przy zastawionym stole

Oświęcim. Dla większości słowo to kojarzy się z obozem. Miejscem katorżniczej pracy, tortur, głodu i śmierci ponad miliona osób. Czy tylko z tym? Przecież Oświęcim jest miejscem nauki, pracy i życia dla 37 tysięcy mieszkańców. Czy zawsze będzie i czy zawsze musi być kojarzony z okrucieństwem i bestialstwem hitlerowskiej okupacji? Odpowiedzi na te trudne pytania szukał Marcin Kącki – reporter i redaktor Gazety Wyborczej, zajmujący się dzienni­karstwem śledczym, społecznym i historycznym. Dzięki swoim poszukiwaniom, zapiskami rozmów z tak różnymi ludźmi związanymi z dzisiejszym miastem „przeklętym” wciągnął nas w niezwykle ciekawą dyskusję.