To cud, że dyskusja o powieści „Ciemno, prawie noc” nie skończyła się awanturą lub kłótnią. Tak dalece rozbieżnych ocen nie było na naszych spotkaniach już od dawna. Co więcej, pani, która przyznała książce zaledwie 2 punkty odważnie się ujawniła, by wytłumaczyć swoją decyzję.

 

Pierwsze po wakacjach spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dorosłych odbyło się w jesiennej aurze. W ten chłodny wieczór pachnący jesienią idealnie wpisała się omawiana przez nas książka Angeliki Kuźniak "Marlene".

 

 

Można śmiało powiedzieć, że ostatnie lektury wystawiły nas na próbę. Od kilku miesięcy czytamy i omawiamy książki niezmiernie wymagające, często poruszające temat wojny, śmierci czy cierpienia. Tym razem wojny wprawdzie nie było, była za to choroba i to psychiczna. Rozmowa o takiej powieści nie jest łatwa, ale udawanie, że ten problem nie istnieje, lub nie dotyczy nikogo ze znanych nam osób, nie byłoby prawdą.

 

To było pierwsze spotkanie z Jaume Cabré w Dyskusyjnym Klubie Książki, ale mam nadzieję, że nie ostatnie. Do tej pory dwukrotnie dyskutowałyśmy o literaturze hiszpańskiej, specyficznej, tajemniczej, mrocznej i pełnej niespodzianek. Tym razem zmierzyć nam się przyszło z lekturą katalońską. Prawie 500-stronicowa powieść „Cień eunucha” to licząca dwieście lat historia losów rodu Gensanów, nie mogło tu więc zabraknąć ni miłości ni zdrady, tajemnic i skandali, polityki i wojny. Na pewno nie była to lektura ani łatwa ani lekka, ale w miarę czytania kolejnych stron stawała się prawdziwą ucztą duchową.

zdjęcie przedstawia grupę dzieci siedzącą przy stoliku w bibliotece szkolnej

W środę 11 maja odbyło się spotkanie Młodzieżowego Dyskusyjnego Klubu Książki w Szkole Podstawowej w Przybysławicach. Rozmawialiśmy na temat hasła tegorocznego Tygodnia Bibliotek – „Świat w jednym miejscu”.

 

 

Podczas przedwakacyjnego spotkania DKK dzieliłyśmy się wrażeniami na temat reportażu „Marlene” Angeliki Kuźniak i świętowałyśmy urodziny współklubowiczki, bibickiej malarki, Haliny Banaś.

 

Piękna okładka, piękna historia, piękna lekcja patriotyzmu. Tak powitała nas Katarzyna Droga swoją książką wydaną w 100. rocznicę odzyskania niepodległości zat. „Kobieta, którą pokochał Marszałek. Opowieść o Oli Piłsudskiej”. Dla miłośniczek historii była tylko przypomnieniem i uzupełnieniem nieznanych faktów, tym, którzy historią szczególnie się nie interesowali, dostarczyła wiele emocji. Była też wspaniałym materiałem do dyskusji o patriotyzmie, tym współczesnym i tym sprzed stu lat oraz o ciągle niedocenionej roli kobiet.

Droga Doroto, trudno jest pogodzić się z odejściem bliskiej osoby, jeszcze trudniej, jeżeli jest to dziecko, któremu dało się życie i poświęciło znaczną część własnego, kochało i włożyło wiele wysiłku w opiekę i wychowanie.

Nie ma takich słów, które mogłyby pocieszyć Ciebie i Twoją rodzinę w takiej chwili, dlatego powiemy jedynie, że łączymy się z Tobą w tym ogromnym smutku.

Przyjmij od Nas szczere wyrazy współczucia.

Mariusz Zieliński
Dyrektor Biblioteki Publicznej w Zielonkach,
Joanna Rosa - Moderator DKK,
Koleżanki z Dyskusyjnego Klubu Książki oraz Bibliotecznych Warsztatów Plastycznych

 

Kolejny już raz dane jest nam spotykać się z literaturą naprawdę piękną. Miesiąc temu była to „Dziewczyna z poczty” Stefana Zweiga, w maju dyskutowałyśmy o lekturze, która została nagrodzona tytułem Książki Roku 2016 lubimyczytać.pl w kategorii Powieść historyczna., a był nią „Słowik” autorstwa Kristin Hannah. Była to wprawdzie powieść fikcyjna, ale oparta na prawdziwych wydarzeniach z życia belgijskiej bojowniczki ruchu oporu, Andrei de Jongh, która pomagała w stworzeniu jednej z pierwszych dróg, którą alianci uciekali z okupowanej przez hitlerowców Francji. „Słowik” to powieść o wojnie, a dokładnie o kobietach, którym przyszło żyć w czasie wojny. Zmagać się samotnie z zimnem, głodem, strachem, brakiem poczucia bezpieczeństwa, okrucieństwem hitlerowców i bezradnością. Musiały za wszelką cenę przetrwać, by zapewnić byt dzieciom i czekać z nadzieją na powrót swoich mężów.

 

Czytanie w ogrodzie, rozmowa o książkach w ogrodzie…Czy może być coś przyjemniejszego? Jesteśmy szczęśliwe, że po raz kolejny dane nam było spotkać się w ogrodzie pp. Marii i Mariana. Miejsce to ma szczególną aurę, wracamy tu z ogromną radością, by wśród świergotu ptaków dzielić się wrażeniami z przeczytanych lektur. Nasi cudowni gospodarze zostali, w podziękowaniu za wieloletnie udostępnianie swojego ogrodu i salonu na spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki, zaskoczeni małą niespodzianką w postaci sadzonki czerwonego buka. Zostanie on posadzony w centrum ogrodu i odtąd będzie nam wiernie towarzyszył w plenerowych dyskusjach.