O zapomnianych zwyczajach związanych z katarzynkami, wróżbami kawalerskimi, obchodzonymi w noc z 24 na 25 listopada, w wigilię św. Katarzyny, miały okazję dowiedzieć się dzisiejszego ranka przedszkolaki z Samorządowego Przedszkola w Zielonkach.

Dzieci chętnie opowiadały o znanych im sposobach wróżenia. Same także wzięły udział w przepowiadaniu przyszłości – każde z dzieci mogło odgadnąć swoje przyszłe losy związane z karierą zawodową. Wśród naszych najmłodszych znaleźli się lekarze, nauczyciele, baletnice, a nawet bibliotekarze!

 

Jeśli mowa o katarzynkach, nie mogło zabraknąć rozmowy o pierniczkach. Dzieci chętnie wysłuchały legend związanych z łakociami. Najbardziej podobała im się ta związana z  wypiekami Katarzyny słynącymi z oryginalnego kształtu. W jednej z wersji tej legendy, Katarzynka, córka toruńskiego młynarza, miała pomóc choremu ojcu i sama spróbować wypiekać pierniki. Dziewczyna rozpaliła w wielkim piecu i przygotowała ciasto, nie mogła jednak znaleźć foremek do wycinania pierniczków, użyła w tym celu kubeczka i powycinała z ciasta niewielkie medaliony. Ułożyła po sześć sztuk obok siebie i wstawiła do pieca. Okazało się, że ciasto się pozlepiało i pierniczki miały kształt sześciu połączonych ze sobą medalionów. Dziewczyna bardzo się tym zmartwiła, jednak pierniczki wszystkim bardzo smakowały, a ponadto ich nietypowy kształt bardzo przypadł ludziom do gustu. Od tamtej pory pierniczki w kształcie sześciu połączonych ze sobą medalionów nazywa się katarzynkami, a ich smak ponoć nie zmienił się do dziś.

W końcowej części naszego spotkania dzieci kolorowały rysunki przedstawiające domki zbudowane z katarzynkowych pierniczków.  

MW