Wprawdzie wczoraj na stole królowała wełna czesankowa, filc i wszelkie dodatki, bowiem naszym głównym celem było ozdobienie ufilcowanych wcześniej bransoletek, ale z wyższych pobudek, część naszego stołu musiałyśmy oddać na zupełnie obce nam dotychczas materiały, bowiem panie podzieliły się na dwie grupy. Ta druga, będąca w mniejszości grupa, obwarowała się… słomą i bibułą.
Powodem całego zamieszania jest Parada Smoków, która odbędzie się w Krakowie już 2 czerwca , a do której akces zgłosiła Biblioteka Publiczna w Zielonkach. Nasz trójgłowy smok musi mieć czapkę (właściwie to aż trzy), a i jego orszak złożony z pucheroków powinien mieć charakterystyczne nakrycia głowy. Czasu już niewiele, a pracy dużo, więc wszystko w sprawnych rękach Marzeny, Bernadety i Justyny, które jak się okazało potrafią czynić cuda.
Oto np. obok tradycyjnej czapki z kolorowej bibuły, panie wykleiły prototyp pierwszych nakryć głów proszących o datki żaków – taki z prawdziwej słomy. Wprawdzie dużo nowocześniejszy, bo nie skręcany słomianym powrósłem tylko z powiązanych słomianych pęczków sklejanych na gorąco, ale wygląda cudownie.
Powstało jeszcze jedno arcydzieło smocze – a jest nim czapka z taśmy z kaset magnetofonowych. To jeszcze jeden dowód na to, że u nas nic się nie zmarnuje.
W czasie, kiedy mamy pracowały nad czapkami, w bibliotecznej czytelni młodzi przedstawiciele sołectwa, zapamiętale ćwiczyli oracje, które będą głosić podczas przemarszu.
W piątek na krakowskim Rynku Głównym, w programie telewizyjnym „Kawa czy herbata”, kilku przedstawicieli smoczego orszaku zaprezentuje się przed całą Polską, a już za dwa tygodnie Smok Zielonek w otoczeniu pucheroków przemaszeruje ulicami Starego Miasta, a jego bohaterowie wezmą udział w Konkursie na Najpiękniejszego Smoka Parady!
Liczymy na to, że wszyscy mieszkańcy gminy Zielonki będą trzymać kciuki za naszego przyjaznego smoka.
JR