zdjęcie przedstawia grupę osób siedzących przy stole w dużej sali

Po dwumiesięcznej przerwie członkowie Dyskusyjnego Klubu Książki na osiedlu Łokietka ponownie zgromadzili się, by rozmawiać o książce. To już drugi rok istnienia grupy miłośników literatury. Za nami osiem spotkań i tyleż lektur stanowiących tło naszych rozmów, w czasie których nierzadko dochodziło do ostrych polemik. Takie właśnie dyskusje są najciekawsze, każdy może mieć swoje, odrębne zdanie o książce, często poparte własnymi doświadczeniami. Kwietniową dysputę zdominowała historia i polityka, a główną bohaterką były „Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka” Swietłany Aleksijewicz, białoruskiej pisarki i dziennikarki narodowości białorusko-ukraińskiej, piszącej w języku rosyjskim.

zdjęcie przedstawia grupę osób siedzących przy stole

Autorka jedynie wysłuchuje opowieści bohaterów swoich reportaży, zachowując absolutny obiektywizm. Zapisuje poszczególne relacje bez komentarzy, ponaglania czy nacisków. Ona tylko słucha, nie ocenia, nie pociesza, nie komentuje...Obraz, który widzimy jest dla nas porażający, niezrozumiały, nie do zaakceptowania, a wiedza pozyskana po przeczytaniu całej lektury jest większa niż ta przekazana w szkole czy później w wiadomościach agencyjnych bądź telewizyjnych.

zdjęcie przedstawia grupę osób siedczącą przy stole

Portret tej Rosji jest potworny, a większość mieszkających w niej ludzi pogodzonych z dotychczasowym losem i nieoczekujących żadnych zmian. Miłość do czerwonego sztandaru, tradycji, przyzwyczajenie do gnębienia, ucisku i braku wolności, skutkuje tym, że nie potrafią się odnaleźć w nowej rzeczywistości.

okładka książki Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka

Mimo poznania niechlubnej historii, mimo odtajnienia wielu dokumentów nadal tęsknią za Stalinem i wielkim Związkiem Radzieckim. Mimo tylu nieszczęść, łez, biedy, zsyłek, pracy w  warunkach uwłaczających człowiekowi, mimo tortur, bicia i kaźni, przyjmują to co przeżyli jako coś, co przeżyć widocznie musieli. Bez żadnych refleksji...Smutne, potwornie smutne...

Nasza mentalność jest zupełnie inna, dlatego zrozumieć postsowieckiego człowieka nie jesteśmy w stanie, i tak już chyba zostanie. Po przeczytaniu książki Aleksijewicz nabraliśmy pewności, że zrozumieć Rosjanina może tylko drugi Rosjanin.

JR