Siądź ze mną w ogrodzie zapomnienia, jesiennym,
W którym wśród nawłoci zginą koszmary senne,
Połóż obok uschłe kwiatów myśli daremne,
I wspomnienia pogrążone w smutku bezdennym.
I kiedy słońce blaskiem swym nas zaczaruje,
Odkryjesz ukryte znaczenie słów tajemnych,
Wieczór przywitasz koszem wrażeń niecodziennych,
Który credo na jasną przyszłość przygotuje(…)

Bogdan Chodkiewicz - "Ogród jesienny"

 

Piękniejszego otwarcia chyba nie mogłyśmy sobie wymarzyć. Cudowny, jesienny ogród pp. Marii i Mariana Bartosów, pełen kwitnących traw, hortensji, wrzosów i fioletowych zimowitów, otworzył przed nami swoje podwoje. Oprócz cudownych gospodarzy powitała nas  Flora – bogini ogrodu.

Obowiązkowym punktem programu było zwiedzanie ogrodu, który przybrał teraz kolory jesieni. Wykorzystując ostatnie ciepłe dni tegorocznego, kapryśnego lata dyskusję postanowiłyśmy zorganizować w plenerze, przy ognisku. Gospodarze przygotowali syty poczęstunek w postaci strogonowa z polędwicy, pysznych sałatek, ciasta ze śliwkami i imbryków aromatycznych herbat, na które zawsze z niecierpliwością czekamy.

Nie mogłyśmy sobie także odmówić pozowania do wspólnych zdjęć, w tym także z naszą wrześniową lekturą. Nie zważając na dokuczające wieczorną porą komary i dym snujący się z płonących szczap drewna, zasiadłyśmy na ławach,  na tradycyjne „książkowe Polaków rozmowy”.

„Aktorki. Spotkania” Łukasza Maciejewskiego nie wzbudziły szalonych emocji, nie stały się przyczynkiem do żarliwych dyskusji i sporów. Zgodnie stwierdziłyśmy, że książka napisana jest stylem nieomal pensjonarskim, ugrzecznionym. Owszem, autor, trzeba mu to przyznać, przystąpił do pracy dobrze przygotowany, z ogromną wiedzą o paniach, z którymi przyszło mu pracować podczas prac nad książką, ale w pewnym momencie czytało się ją jak podręcznik. Kolejno wymieniane role, autorzy i sztuki, powtarzające się przy każdej niemal artystce. Dziwił nas także dobór bohaterek, bardzo brakowało nam Grażyny Szapołowskiej, Krystyny Jandy, Anny Seniuk, Jadwigi Cieślak-Jankowskiej. Być może ich wybór został autorowi narzucony, jednak  pewien niedosyt pozostał. Było nam ogromnie miło móc poznać  nieznane dotąd szczegóły z życia lubianych przez nas artystek. A wszystko to z należytym taktem i umiarem, bez zbędnej lecz tak modnej ostatnimi laty sensacji.

Reasumując jest to książką dużo lepsza, ciekawsza i lepiej napisana od naszej poprzedniej lektury, jednak wszystkie stwierdziłyśmy, że teraz chcemy typowej powieści, książki z akcją, choćby nie najwyższych, literackich lotów.

Dyskusja przeciągnęła się do późnych godzin wieczornych, ale któż nie lubi siedzieć przy ognisku w miłym towarzystwie, gdy wokół roznosi się zniewalający zapach piekących się kiełbasek.

Już w świetle palących się drewien przystąpiłyśmy do głosowania, które tym razem miało polegać nie tylko na wystawieniu noty lekturze, ale też na wytypowaniu swojej ulubionej bohaterki „Aktorek…”. Wynik nikogo nie zdziwił, bowiem pokrył się z dotychczasowymi wypowiedziami. Oceny były bardzo wyrównane, co u nas dosyć rzadko się zdarza. Pamiętamy książki, które otrzymywały u nas oceny krańcowe 0 i 8. Tym razem niespodzianek nie było, przyznane noty wahały się między 4 a 6, zatem średnia wyniosła 5,33 pkt/10, a ulubioną bohaterką została Irena Kwiatkowska.

A nam pozostało czekać do października na następne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki.

Z kim? To niespodzianka…

 

JR

Realizowane w ramach współpracy z Instytutem Książki