na zdjęciu widoczna grupa kobiet w różnym sieku siedzących przy zastawionym stole

Zaczęło się nietypowo, sporem. Spór nie był jakiś bardzo gwałtowny, ot taka dyskusja o tym czym jest kryminał, a czym thriller. Czy to to samo, czy jednak nie, a jeśli nie to czym się różni. Czy książkę, którą przyszło nam omawiać można nazwać kryminałem, czy raczej nie? A może powieścią kryminalną? I tak mogłybyśmy jeszcze długo, ale na pomoc przyszła nam pyszna szarlotka upieczona przez jedną z pań. Szarlotka oczywiście na cześć autorki Charlotte Link, której powieść zatytułowaną „Lisia dolina” miałyśmy omawiać. Przy smacznym deserze nasze wcześniejsze kontrowersje przestały być ważne,a sama lektura skłoniła nas do długiej dyskusji. Tylko dla jednej z klubowiczek była książką tak przerażającą, że nie zdecydowała się jej przeczytać do końca i uczestniczyć w naszym spotkaniu.

na zdjęciu widoczne dwiekobiety siedzące przy stole

Autorka „Lisiej doliny” Charlotte Link dla większości nie była osobą anonimową. Gros pań czytało już wcześniej jej kryminały (bądź thrillery), a nawet wydaną w ubiegłym roku trylogię obyczajowo-historyczną. W jedenastoletniej historii działalności naszego klubu dyskusyjnego kryminały nie miały niestety szczęścia, poza dwoma omawianymi w roku 2015. Były to „Samolot bez niej” Michela Bussiego i „Śnieżka musi umrzeć” Nele Neuhaus (również niemieckiej pisarki). Pozostałe pozostawiły po sobie tylko niesmak, stąd lekka obawa jak będzie tym razem. Obawa była całkiem bezpodstawna, bo książka obroniła się doskonale i trzymała w napięciu do samego końca. Autorka zaprezentowała nam ciekawą analizę psychologiczną bohaterów, wśród nich mordercę mającego ogromne poczucie winy, a nade wszystko sprowokowała nas do zadania pytania do jak okrutnych czynów zdolny jest człowiek?

na zdjęciu widoczna grupa kobiet w różnym sieku siedzących przy zastawionym stole

Czy trzeba być zupełnie zdeprawowanym, żeby popełnić zbrodnię? Czy powszechnie szanowany mąż i ojciec może z dnia na dzień zmienić się w kata własnej żony i córek? Czy dla chwili medialnej sławy można zapomnieć o przyjaźni? Czy warto wejść w rolę „samarytanina” i poświęcić się całkowicie dla więźnia odsiadującego wyrok? Czy lojalność wobec niego tłumaczy brak reakcji na przestępstwo? Mnóstwo pytań i różne na nie odpowiedzi. Zazwyczaj jednak to samo życie weryfikuje nasze postawy, określając takie a nie inne zachowanie. Tu i teraz myślimy racjonalnie, w komfortowych warunkach. W sytuacjach ekstremalnych, pod wpływem dużego stresu nasza reakcja może być zupełnie inna. Pewne jest tylko to, że każda w jakimś momencie podjęta decyzja  może mieć daleko sięgające konsekwencje, może zupełnie zniszczyć nasze życie, a co najgorsze zniszczyć życie innych. Gdyby Ryan o tym pomyślał nie doszłoby do porwania i potwornej śmierci Vanessy, czego konsekwencją po prawie trzech latach było porwanie jego matki oraz gwałt na jego byłej przyjaciółce. Zaważyła na tym jedna głupia decyzja nieodpowiedzialnego młokosa o zaciągnięciu długu u lichwiarza – przestępcy. Jedna decyzja...

na zdjęciu widoczna grupa kobiet w różnym sieku siedzących przy zastawionym stole

Niezmiernie ciekawe jest umiejscowienie części akcji tej niemieckiej powieści kryminalnej w położonym w południowo-zachodniej części Walii Parku Narodowym Pembrokeshire Coast. Zostałyśmy też zachęcone przez Gosię do obejrzenia w Internecie urzekających zdjęć parku, a zwłaszcza wybrzeża morskiego ze skalistymi klifami. Podczas próby podsumowania książki niczym mała rysa na pięknym krysztale pojawił się jedynie zarzut co do wiarygodności przedstawienia sceny opuszczenia przez ranną Jennę zalewanej przypływem jaskini, a następnie wdrapanie się na stromą skałę przy akompaniamencie wściekłych uderzeń morza o brzeg i lodowatego wiatru. Na prawie pięćset-stronicową książkę poruszającą wątki: porwania, zabójstwa, lichwy, depresji i głębokich relacji zwłaszcza w związkach małżeńskich to doprawdy mały minus. Doceniłyśmy to podczas głosowania, które dało wynik 7,17 /10 pkt., czyli prawie identyczny jak na portalu lubimyczytac.pl, co zdarza się nam niezmiernie rzadko.  Na ocenę średnią złożyły się jedna „9”, cztery  „8”, aż pięć „7” i jedna „6”. Na kolejny kryminał przyjdzie nam znowu poczekać kilka lat – ostatni był w listopadzie 2019 roku . Tymczasem przed nami zupełnie inny rodzaj literatury- reportaż wydawnictwa Czarne .

 

JR

Galeria zdjęć