Słowa ogromnego podziwu należą się tym Paniom, które pomimo natłoku przedświątecznych przygotowań  znalazły chwilę na spotkanie Bibliotecznych Warsztatów Plastycznych.

Czasu było mało, wiec z zapałem od razu przystąpiłyśmy do pracy. Gosia zakupiła dla nas słomiane wianki, zatem szybko rozdzieliłyśmy między siebie zgromadzone drobiazgi do dekorowania i do roboty…

Bardzo przydały się stworzone przed tygodniem róże z klonowych liści. Za pomocą specjalnego pistoletu, który rozgrzewał klej, przyklejałyśmy kolejne  zasuszone kwiaty. Z każdą chwilą wianki nabierały jesiennego klimatu.

Wkrótce niestety pojawił się problem. Zabrakło gotowych kwiatów, a na dekorowanie czekało jeszcze klika wianków. Tu nieoczekiwanie nadeszła pomoc ze strony nieocenionej Reni, która w ciągu 5 minut dostarczyła do biblioteki dwa worki małych orzechów, wprost idealnych do naszych dekoracji. Już po chwili kolejne wianki były przyozdabiane orzechami, kasztanami i żołędziami.

Pozostało tylko pomalować je bezbarwnym lakierem, by nabrały połysku i subtelności.Tu mistrzynią pędzla okazała się Gosia, która w błyskawicznym tempie pokrywała powierzchnię dekorowanych stroików warstwą lakieru.

By nie zatracić się w nostalgicznym nastroju i zapobiec zagrażającej nam monotonii, postanowiłyśmy skończyć obiecany przed kilkoma miesiącami naszyjnik dla Marzeny. Wyszedł dokładnie tak, jak tego oczekiwała, a jesteśmy pewne, że będzie jej w nim pięknie…

 

 

JR