Święta, święta i po świętach…jak mawia stare, polskie przysłowie. Wróciłyśmy zatem do pracy. Wprawdzie lekko rozleniwione po dwutygodniowej przerwie, jednak zwarłyśmy szeregi i ruszyłyśmy. Ponieważ na naszym spotkaniu gościłyśmy  nową adeptkę ręcznych prac (miłośniczkę decoupage’u), właściwie większość zajęć zdominowała ta technika. Zresztą kochana przez nas wszystkie. Na naszym stole pojawiły się wazony ozdobione motywami kaszubskich wzorów  ludowych. Naszym zadaniem jest całkowicie zmienić ich image, tak by mogły stanowić ozdobę wystroju naszej jakże gościnnej biblioteki. Pierwszą czynnością było zagruntowanie powierzchni wazonów, tak by pozbyć się niebieskiej kolorystyki - nam się marzą delikatne pastele…

Obiecuję, że po następnych zajęciach będą już nie do poznania. Czeka je teraz malowanie emulsją i misterne dekorowanie fragmentami serwetek, a efektu końcowego same już nie możemy się doczekać.  Na dekorację czekają też butelki i zakładki do książek, bowiem przyszło nam na myśl, że mogą one stanowić wspaniały prezent na Dzień Matki – w końcu to już za 4 tygodnie, więc czasu wcale nie mamy za wiele.

Mamy też kilka zaległych prac, choć nie z naszej winy, więc trzeba to szybko nadrobić. Kończyłyśmy nawlekanie koralików Toho na naszyjnik, bo wreszcie udało się zdobyć potrzebny nam kolor. Teraz szydełko w dłoń i już za kilka dni powinnyśmy zobaczyć sznur gotowy do wklejania końcówek.

Muszę też wspomnieć o naszej ostatniej zabawce, jaką jest młynek dziewiarski. Bez niej zajęcia byłyby nieważne. Udało nam się ostatnio zakupić śliczną, w pastelowych kolorach włóczkę. Wczoraj miała ona swoją premierę. Bernadka ze stoickim spokojem kręciła młynkiem, a naszym oczom ukazał się przepiękny sznur na zamotki. Jeśli chcemy uniknąć kłótni, kto je będzie nosił, musimy czym prędzej dokupić kolejne motki, bo podobają się dosłownie wszystkim.

Pierwsze sznurki już mamy udziergane, teraz tylko czekają na skręcenie i zamontowanie końcówek i zapięć. Jeśli pogoda raczyć nas będzie umiarkowanym ciepłem i lekkim, wiosennym wietrzykiem, będziemy mogły prezentować nowe zamotki na naszych szyjach, wzbudzając zachwyt wśród innych.

JR