„Czwartek Tłusty...Dniem Rozpusty, każdy zajada pączek tłusty.
Czy to jeden czy to dwa, a czasem ile się da.
A do pączka smaczna kawa, to dopiero jest zabawa!
Wszelkie diety dziś na boku, Tłusty Czwartek jest raz w roku!!!” 

Nie mogłyśmy tego dnia spędzić inaczej, jak tylko w tak doborowym towarzystwie. Na stole zagościły przepyszne pączki, pączusie z orientalnym nadzieniem i faworki czyli chrust. Biesiadowaniu towarzyszyły rozmowy i oglądanie zdjęć z feryjnego wyjazdu na Sri Lankę i do Kataru. Jakie to cudowne uczucie, zajadać pączki i podziwiać piękne zakątki świata.

 

Niestety trzeba było wrócić do rzeczywistości i zająć się pracą, wszak po to się spotykamy w czwartkowe wieczory. Powoli zaczynamy już myśleć o zbliżających się świętach. A skoro święta, to pora zacząć dekorowanie pisanek.


Podobnie jak w zeszłym roku będą one ozdabiane wełną czesankową oraz sznurkiem. Te dekorowane sznurkiem, podobnie jak w roku ubiegłym, wykończymy bawełnianą koronką, niczym z koszyczka naszych babć.


Nowatorską metodę zdobienia zaproponowała Marzena. Służy do tego maleńki, plastikowy przyrząd i resztki włóczek. Potem już trzeba tylko odpowiednio przewlekać nitkę, tak by powstał włóczkowy kwiatek.


W zależności od potrzeby możemy zrobić kwiatki duże lub mniejsze, a potem przyklejając je, bądź też przypinając szpilkami do styropianowego jajka, uzyskać kolorową włóczkową pisankę.


Oczywiście nie samymi jajami człowiek żyje, trzeba się również w coś ubrać. W związku z tym Gosia z zapałem dzierga nadal swój szal, który prezentuje się już wspaniale.


Pięknie wygląda też zamotka Teresy, dla niewtajemniczonych dodam, że w całości wykonana na jej własnych palcach. To dopiero sztuka!


Na koniec warto wspomnieć o Ani, która zupełnie od niedawna uczestniczy w naszych zajęciach. Niezwykle skromnie zgodziła się zaprezentować swoją pierwszą bransoletkę z koralików Toho. Kolejne już powstają, a Ania – jak sama nam przyznała- połknęła bakcyla. Teraz myśli już tylko o tym, co będzie robić kiedy ukończy kolejną. Gratulujemy talentu i cierpliwości, bo w końcu same coś o tym wiemy. 


 

JR