"Koralik jeden, potem dwa.
Już praca wre, zabawa trwa..."

Biblioteka pękała wczoraj w szwach. Pierwsze powakacyjne spotkanie Bibliotecznych Warsztatów Plastycznych zgromadziło w czwartkowy wieczór  niespotykaną dotychczas liczbę uczestniczek. Częściowo było to spowodowane nowym tematem zajęć – koralikami Toho. Z tych maleńkich, japońskich cudeniek można wyczarować prawdziwe arcydzieła. Mogłyśmy się o tym przekonać oglądając prace – bransoletki, naszyjniki i kolczyki – wykonane przez p. Agatę Dragan, która zgodziła się przyjechać do Zielonek i nauczyć nas tworzenia bransoletek.

       Było ciężko, oj ciężko. Kordonek cienki, szydełko cienkie, igła z niedużym oczkiem i jeszcze te maleńkie koraliki, które uciekały z rąk. Nasza instruktorka miała bardzo trudne zadanie, posiłkowała się nawet instrukcją dostępną na jednej ze stron internetowych (jako że zajęcia odbywały się w czytelni komputerowej), by cały cykl czynności był dla nas jasny i zrozumiały.

       Najpierw należało wybrać wzór, następnie na kordonek nawlec odpowiednią sekwencję koralików, powtarzając ją, do uzyskania sznura o długości ok. 90 cm. I na tym zakończyła się część pierwsza i najłatwiejsza, potem zaczęły się schody. Mylił się wzór, miejsce wkłucia szydełka, za luźny splot, rwał się kordonek…

Pani Agata ze stoickim spokojem pomagała wszystkim, prując i zaczynając robotę od nowa. Obiecała również nie opuścić nas w potrzebie i przyjechać ponownie.

      Od załamania uchroniły nas cudowne humory wszystkich uczestników, pyszna tarta jabłkowa z bitą śmietaną i listkami mięty, upieczona przez Gosię, ekologiczne śliwki z sadu Marysi oraz czekolada.

Po tak wspaniałym wstępie już nic nie mogło nas załamać, nawet pierwsze niepowodzenia. Pełne wiary, że za tydzień będzie lepiej, spotkamy się na naszych zajęciach, tradycyjnie w następny czwartkowy wieczór.

Prezentujemy również kilka zdjęć z naszych „koralikowych wprawek”.

JR