na zdjęciu widoczna grupa kobiet siedzących przy stole podczas spotkania dyskusyjnego klubu książki

Jeśli wierzyć autorce - Marie Benedict - to Winston Churchill był nieudacznikiem, który bez korekty i rady żony nie napisał żadnego listu czy przemowy, nie podjął żadnej ważnej decyzji. Ba, historia świata mogła potoczyć się zgoła inaczej, gdyby Clementine cudem nie uratowała go przed śmiercią pod kołami pociągu. Jeśli to prawda, żona legendarnego polityka i premiera była niezwykłą ale i irytującą kobietą. Można pokusić się o stwierdzenie, że była egoistką dla której najważniejsza była polityka, natomiast dzieci i rola matki doprowadzały ją do frustracji i depresji (dodajmy, iż dziećmi zajmowała się niania). Jeśli opisane w powieści fakty są prawdą to zwycięstwo nad Hitlerem zawdzięczamy właśnie państwu Churchillom, a zwłaszcza szczególnemu zaangażowaniu Clemmie.

zdjęcie trzech pań siedzącyc przy stole

Być może, gdyby powieść nie była napisana w pierwszej osobie, nasz odbiór byłby lepszy i nie tak surowy. Być może…Doceniłyśmy oczywiście rolę i postawę Clementine po wybuchu II wojny światowej, gdy jako żona brytyjskiego premiera stanęła na wysokości zadania niosąc otuchę i siłę do walki wszystkim rodakom, a zwłaszcza mieszkańcom bombardowanego przez Niemców Londynu. Sięgając po „Panią Churchill” liczyłyśmy na dobrą powieść biograficzną, ale tym razem pani Benedict nieco nas zawiodła. Nie złagodził naszego odczucia nawet misternie nakryty stół z serwetkami i porcelaną w angielskie róże, ni pozostałe rekwizyty czy nawet pyszny sernik malinowy i maślane herbatniki.

zdjęcie dekoracji stołu 

Być może nasz osąd dla głównej bohaterki powieści jest zbyt surowy. W końcu rola anioła stróża premiera Wielkiej Brytanii wcale nie jest łatwa, ale zastrzeżeń do lektury nie cofamy. To, że dowiadujemy się z niej o pewnych nieznanych wcześniej faktach historycznych nie wystarczył. Brakło tego czegoś…Wcześniejsze książki Marie Benedict były po prostu lepsze. Dlatego, jako wielbicielki historii, zboczyłyśmy nieco z toru i rozmowa zeszła na wydaną w roku 2018 powieść historyczną Anthony’ego McCartena „Czas mroku” o Winstonie Churchillu oraz jej ekranizację. Podczas liczenia głosów okazało się, że spośród obecnych jedna osoba była prawie zachwycona książką przyznając jej „7” punktów. Pozostałe noty rozłożyły się następująco: pięć „6”, jedna „5” oraz trzy „4”, co dało średnią 5,40 pkt./10 pkt.

zdjecie pań siedzących przy stole

JR

Galeria zdjęć