na zdjęciu widoczne trzy kobiety siedzące przy zastawionym stole

Chaos, chaos, jeden wielki chaos, - tak w skrócie można opisać książkę Sigrid Nunez pod tytułem „Przyjaciel”. Kolejny raz otrzymałyśmy do przeczytania książkę nagrodzoną nagrodą National Book Award i kolejny raz byłyśmy zawiedzione. Miała to być, w zapowiedzi, „wzruszająca i mądra powieść o tym, co w życiu najważniejsze”, opowiadająca „w sposób  błyskotliwy i przenikliwy o przyjaźni, miłości i śmierci, jak też o wartościach, jakie do naszej egzystencji wnoszą zwierzęta”.

Tymczasem...książka ta, jest, jak to ujęła jedna z pań, „przeintelektualizowanym esejem, bo powieścią tego nazwać nie można”. Kolejna opinia: „bezład zapisków, wspomnień i spostrzeżeń na charakter twórczości pisarza i jego samego”.

na zdjęciu widoczna grupa kobiet w różnym wieku siedząca przy stole

Gwoli sprawiedliwości muszę teraz przytoczyć krańcowo różną opinię. Jedna z klubowiczek, nie mogąc fizycznie uczestniczyć w spotkaniu, przesłała nam wcześniej swoje spostrzeżenia na temat lektury. Oto one: „już dawno żadna tak nie przemawiała do mojej duszy. Po prostu piękna, z ogromną dozą humanizmu. Takiej książki nie należy czytać w pośpiechu, byle jak, byle gdzie, Wysmakowana, niebagatelna, warta uwagi.

To jeszcze jeden dowód jak bardzo skrajne emocje wywołała u czytających Sigrid Nunez. Zarzut bezładu, wszechobecnego chaosu, luźnych wspomnień, wrażenia, że autorka pisze to, o czym przypomniała sobie w danej chwili, kontra zachwyt nad pełnym humanizmu, wysmakowanym i niebagatelnym tekstem? Szkoda tylko, że autorki pozytywnych opinii nie były fizycznie obecne na spotkaniu, wówczas dyskusja mogła przybrać dużo ciekawszą formę.

na zdjęciu widoczna zielona okładka książki, na okładce grafika przedstawiająca psa

Tak jak, przed dwoma miesiącami miałyśmy za mało Ady w Adzie, tak tu było za mało przyjaciela w „Przyjacielu”. Pies – dog arlekin o imieniu Apollo, nad którym opiekę po samobójczej śmierci długoletniego przyjaciela przejmuje bohaterka naszej książki, jest tu tylko tłem, z rzadka wspominanym. W tym miejscu musimy podkreślić naszą wdzięczność dla głównej bohaterki za walkę z właścicielem budynku o możliwość zamieszkiwania w nim tego starego psa. Wystarczy wiara w słuszność tego, co chcemy osiągnąć i nie poddawanie się przeciwnościom, zwłaszcza w przypadku walki o zwierzęta. Za to autorce bardzo dziękujemy.

Temat psa skłonił nas do rozmów o naszych czworonożnych przyjaciołach, a zwłaszcza tych adoptowanych ,co uznać możemy za wartość dodaną lektury.

Tak jak różne były wcześniej prezentowane opinie, tak i różne były przyznawane noty.
Najwyższe wśród nich to jedna "9" i jedna „8”, trzy "7", aż pięć "5" i ponownie jedna "4".  To najlepiej obrazuje jak skrajne emocje wywołał w nas „Przyjaciel”. Po ostatecznym podliczeniu głosów średnia wyniosła 6,09 /10 pkt. czyli dużo więcej niż oczekiwałyśmy.

Koniec końców, postanowiłyśmy wspólnie, że na jakiś czas dajemy sobie wytchnienie od nagrodzonych książek, potrzebujemy czegoś innego, po prostu dobrze czytającej się powieści. Czy tak będzie naprawdę przekonamy się już za miesiąc.

na zdjęciu widoczne trzy kobiety siedzące przy stole, trwa dyskusja

JR

Galeria zdjęć