Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze

Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie.

Czerwieniata wiewiórka skacze po sośninie,

Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze.

 

Bolesław Leśmian  - Taka cisza w ogrodzie

 To spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki musiało być inne. Inne dlatego, że tylko raz  w roku spotykamy się w czasie trwania  Tygodnia Bibliotek. W roku ubiegłym miało miejsce w holu biblioteki przeobrażonym na kawiarenkę literacką, wczoraj gościłyśmy w ogrodzie i salonie pp. Bartosów na Woli Zachariaszowskiej.

Ogród ten nie jest nam obcy, bowiem dotychczas odbyły się w nim już dwa spotkania DKK, ale z każdą naszą wizytą zauważamy kolejne zmiany. Wiosenna pogoda dopisała wspaniale, choć obaw było sporo.  Jeszcze przed południem niebo zaciągnięte chmurami nie wróżyło nic dobrego, jednak z godziny na godzinę pogoda zdecydowanie nam pomagała.

Wprawdzie nie udało się przeprowadzić dyskusji przy ognisku ani na tarasie, ale obowiązkowo musiałyśmy zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia z naszą lekturą w otoczeniu pięknego ogrodu i w towarzystwie niezwykle gościnnej gospodyni. W salonie czekała już na nas wyborna kawa p. Marii oraz uwielbiane przez nas aromatyczne herbaty pomarańczowa i żurawinowa. Ku pokrzepieniu ciała po długim zwiedzaniu ogrodu, na pięknie zastawionym stole pojawiły się 3 rodzaje domowych wypieków pani domu oraz muffinki z pieczarkami.

Posilone, ze zdwojoną energią przystąpiłyśmy do dyskusji nad książką Jodi Picoult „Zagubiona przeszłość”. Opisana w niej historia jest mało prawdopodobna, aczkolwiek możliwa. Pewnego dnia Cordelia Hopkins jest świadkiem aresztowania swego ojca, niezwykle szanowanego obywatela New Hampshire. Delią dowiaduje się, że przed 28 laty, będąc czteroletnią dziewczynką  została uprowadzona przez swojego ojca i wywieziona z Arizony.  Jej dotychczasowe życie pełne ojcowskiej miłości i przyjaciół runęło. Pojawia się pytanie czy ojciec porywający własne dziecko zostanie uznany za przestępcę i osadzony w więzieniu? A może powód jego czynu sprzed lat  zostanie uznany za wystarczający do uniewinnienia? Mamy zatem kolejne kłamstwa, niepewność co do uczuć matki Delii, skrawki wspomnień, alkoholizm i jego skutki, molestowanie seksualne dziecka, tragiczna prawda o życiu więziennym, a to wszystko na tle nieszczęśliwej, bezgranicznej lub nieodwzajemnionej miłości.

Autorka jak w każdej ze swoich powieści, jest świetnie przygotowana. Opis więziennego życia jest tak realny, że prawie widzimy go na kartach książki.

Jako zarzut możemy podnieść opasłość powieści. Naszym zdaniem jest ona stanowczo za długa, a niektóre fakty opisywane są z perspektywy 2 lub 3 bohaterów, tak że czytelnik może odnieść wrażenie déjà vu nie. Książka zawiera mnóstwo wątków, które zupełnie spokojnie mogłyby stanowić kolejną powieść, a tak czujemy zbytnie ich nagromadzenie.  Również jej zakończenie nie jest zaskakujące - choć nie stuprocentowo, to jednak do przewidzenia.  

Słowem jest to powieść o ludziach,  którzy w imię miłości przekraczają wytyczone przez społeczeństwo  i prawo granice.

Zgodnie ze zwyczajem, spotkanie zakończyło głosowanie nad książką. W tym celu łączyłyśmy się z nieobecną na spotkaniu chorą Martą, tak by każdy kto przeczytał lekturę mógł oddać swój głos. Otrzymany wynik, może lekko zdziwić  wszystkich wielbicieli twórczości Picoult, ale nie jest to niestety jej najlepsza powieść. Zdobyła u nas punktów (5,0 pkt na 10 możliwych do zdobycia), mimo to  nie chcemy zniechęcać nikogo do jej przeczytania.

Książkę naprawdę warto przeczytać np. w ogrodzie…

 

JR

Po więcej zdjęć zapraszamy na nasz Facebook DKK(link) oraz Facebook Biblioteki(link)