Dyskusja nad książką „Dwie kobiety” przypominała bardziej rozprawę sądową, tym bardziej znamienną, że obrońca głos zabierał z rzadka i tylko na krótką chwilę, natomiast z ust oskarżycieli padały liczne zarzuty. Wydawać by się mogło, że po książce tak utytułowanej pisarki jaką była Doris Lessing, można się spodziewać wspaniałej, porywającej literatury, tymczasem tu otrzymaliśmy cztery bardzo nierówne opowiadania, mówiące o bardzo trudnych wyborach i ich konsekwencjach. Autorka pokazała w nich miłość, jako skomplikowaną więź, często bardzo egoistyczną.

 

W poniedziałkowy wieczór odbyło się pierwsze spotkanie Pań z Dyskusyjnego Klubu Książki dla dorosłych w Bibliotece w Przybysławicach. W gronie dobrych znajomych z filiżanką herbaty w dłoni i odrobiną słodyczy rozpoczęła się dyskusja o książce Katarzyny Drogi "Kobieta, którą pokochał Marszałek. Opowieść o Oli Piłsudskiej".

 

 

To cud, że dyskusja o powieści „Ciemno, prawie noc” nie skończyła się awanturą lub kłótnią. Tak dalece rozbieżnych ocen nie było na naszych spotkaniach już od dawna. Co więcej, pani, która przyznała książce zaledwie 2 punkty odważnie się ujawniła, by wytłumaczyć swoją decyzję.

 

Można śmiało powiedzieć, że ostatnie lektury wystawiły nas na próbę. Od kilku miesięcy czytamy i omawiamy książki niezmiernie wymagające, często poruszające temat wojny, śmierci czy cierpienia. Tym razem wojny wprawdzie nie było, była za to choroba i to psychiczna. Rozmowa o takiej powieści nie jest łatwa, ale udawanie, że ten problem nie istnieje, lub nie dotyczy nikogo ze znanych nam osób, nie byłoby prawdą.

 

Pierwsze po wakacjach spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dorosłych odbyło się w jesiennej aurze. W ten chłodny wieczór pachnący jesienią idealnie wpisała się omawiana przez nas książka Angeliki Kuźniak "Marlene".

 

 

To było pierwsze spotkanie z Jaume Cabré w Dyskusyjnym Klubie Książki, ale mam nadzieję, że nie ostatnie. Do tej pory dwukrotnie dyskutowałyśmy o literaturze hiszpańskiej, specyficznej, tajemniczej, mrocznej i pełnej niespodzianek. Tym razem zmierzyć nam się przyszło z lekturą katalońską. Prawie 500-stronicowa powieść „Cień eunucha” to licząca dwieście lat historia losów rodu Gensanów, nie mogło tu więc zabraknąć ni miłości ni zdrady, tajemnic i skandali, polityki i wojny. Na pewno nie była to lektura ani łatwa ani lekka, ale w miarę czytania kolejnych stron stawała się prawdziwą ucztą duchową.

Droga Doroto, trudno jest pogodzić się z odejściem bliskiej osoby, jeszcze trudniej, jeżeli jest to dziecko, któremu dało się życie i poświęciło znaczną część własnego, kochało i włożyło wiele wysiłku w opiekę i wychowanie.

Nie ma takich słów, które mogłyby pocieszyć Ciebie i Twoją rodzinę w takiej chwili, dlatego powiemy jedynie, że łączymy się z Tobą w tym ogromnym smutku.

Przyjmij od Nas szczere wyrazy współczucia.

Mariusz Zieliński
Dyrektor Biblioteki Publicznej w Zielonkach,
Joanna Rosa - Moderator DKK,
Koleżanki z Dyskusyjnego Klubu Książki oraz Bibliotecznych Warsztatów Plastycznych

 

 

Podczas przedwakacyjnego spotkania DKK dzieliłyśmy się wrażeniami na temat reportażu „Marlene” Angeliki Kuźniak i świętowałyśmy urodziny współklubowiczki, bibickiej malarki, Haliny Banaś.

 

 

Czytanie w ogrodzie, rozmowa o książkach w ogrodzie…Czy może być coś przyjemniejszego? Jesteśmy szczęśliwe, że po raz kolejny dane nam było spotkać się w ogrodzie pp. Marii i Mariana. Miejsce to ma szczególną aurę, wracamy tu z ogromną radością, by wśród świergotu ptaków dzielić się wrażeniami z przeczytanych lektur. Nasi cudowni gospodarze zostali, w podziękowaniu za wieloletnie udostępnianie swojego ogrodu i salonu na spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki, zaskoczeni małą niespodzianką w postaci sadzonki czerwonego buka. Zostanie on posadzony w centrum ogrodu i odtąd będzie nam wiernie towarzyszył w plenerowych dyskusjach.

 

Na poniedziałkowym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki w Bibliotece w Przybysławicach rozmawiałyśmy o reportażu Hectora Tobara "Ciemność". Sprawa górników uwięzionych pod ziemią była Paniom dobrze znana, gdyż media na całym świecie relacjonowały ją za żywo.