Na październikowym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki w Przybysławicach przyszło nam się zmierzyć ze „Szkołą luster” Ewy Stachniak. Wersal, przepych wyższych sfer i zgnilizna, która toczy dwór. Książka nas wciągnęła, zdziwiła i zaskoczyła. Dziękujemy za nasze tu i teraz, bo kiedyś było zdecydowanie gorzej.
Główną bohaterką powieści jest Veronique, którą poznajemy w dzielnicach biedoty Paryża, a później podążamy za nią do pałacu królów Francji. Nowe życie jawi się, jako wygrana od losu, jednak to tylko pozory. Intrygi, knowania i walka o wpływy zmuszają ją do podjęcia wielu trudnych decyzji i walki o przetrwanie. W tle utworu przewija się historia końca pewnej epoki. Nadchodzi zmiana skąpana we krwi.
To już kolejna książka, jaką omawiamy, w której synowie liczą się bardziej niż córka, a kobieta musi walczyć o każdy okruch szczęścia. W treści utworu mocno wybrzmiewają słowa: bądź posłuszna, bądź grzeczna i rób, co ci każą. Dziewczęta i kobiety nie mają lekko. A my podczas dyskusji byłyśmy zgodne, że zdecydowanie żyjemy w lepszych czasach niż te opisane w naszej lekturze.
KG