Strażak – jeden z najpiękniejszych zawodów.

Strażak, którego wzywamy, gdy kot wyjdzie na wysokie drzewo, gdy znajdziemy przy oknie gniazdo os, gdy pies utknie w studni, gdy wydarzy się wypadek drogowy, gdy powódź zagraża naszym domom, wreszcie gdy zagraża nam pożar… Gotowy służyć nam w dzień i w nocy, służyć nam w święta i w dzień powszedni.

Może macie ochotę posłuchać jazzu? A może poczytać o jazzie? Jeśli tak, to proponujemy autobiografię Tomasza Stańki, nazywanego mrocznym księciem polskiego jazzu.

Książka jest zapisem rozmowy wybitnego polskiego trębacza jazzowego i kompozytora, zmarłego niespełna 3 lata temu, z dziennikarzem i krytykiem muzycznym Rafałem Księżykiem. Ach, czegóż tu nie ma… To prawdziwa podróż od końca lat 50. XX wieku do dzisiaj, a konkretnie do czasu powstania książki, czyli do 2010 r.

na stoi regale książka obok wazon z kwiatami

Miało być tak przyjemnie, obcowanie z literaturą irlandzką, piękna okładka, intrygujący tytuł… Skończyło się niemalże kłótnią i całkowitą różnicą zdań.

Od dwóch dekad Małopolskie Dni Książki „Książka i Róża” to inicjatywa, której organizatorami są Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie oraz Województwo Małopolskie. Rokrocznie biorą w niej udział stacjonarne i internetowe księgarnie czy antykwariaty, biblioteki różnych typów oraz inne instytucje kultury z całej Małopolski, proponując w tym czasie jej mieszkańcom wiele imprez związanych z propagowaniem literatury.

Biblioteka Narodowa opublikowała najnowszy raport o stanie czytelnictwa w Polsce. Na zadawane od blisko trzech dekad pytanie o czytanie w całości lub fragmencie co najmniej jednej książki w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie twierdząco odpowiedziało 42% respondentów. To najlepszy wynik od sześciu lat. Oznacza wzrost o 3% w skali roku i o 5% w skali dwóch lat. Na razie można mówić o powodach do ostrożnego optymizmu.

Dzisiaj nie będzie żadnej nowości wydawniczej, o nie. Dzisiaj stawiamy na klasykę!

Proszę Państwa, przed Państwem Truman Capote ze swoją głośną minipowieścią „Śniadanie u Tiffany’ego”, która wkrótce po publikacji trafiła na listę bestsellerów. Trzy lata później książka została zekranizowana, a wcielająca się w postać głównej bohaterki Audrey Hepburn stała się ikoną filmu i stylu.

Powieść Capote’a przenosi nas w cudowny sposób do Nowego Jorku lat 40. XX wieku, przedstawiając historię młodej, lekkomyślnej i romantycznej Holly Golightly, której osoba magnetyzuje, przyciąga i intryguje, roztaczając wokół siebie niesamowitą aurę i charyzmę.

Warto przeczytać, a potem porównać z wersją filmową, bo doskonale się uzupełniają.

Skoro w tym tygodniu świętuje się Dzień Sztuki, nie możemy być gorsi.

A skoro sztuka, to przede wszystkim nasza, rodzima, bo i pochwalić się jest czym. A raczej kim… Polecamy lekturę Angeliki Kuźniak zatytułowaną „Boznańska. Non finito” wydaną przez Wydawnictwo Literackie.

Boznańska, której nazwisko znane jest chyba wszystkim, urodziła się w Krakowie i to dokładnie 15 kwietnia (1865 r.), zróbmy zatem pani Oldze niespodziankę urodzinową i kto jeszcze nie czytał jej biografii, niechaj po nią śpieszy.

Dodatkową zachętą niech będzie informacja, że autorka książki jest nazywana mistrzynią biografii – lepszej reklamy chyba nie trzeba?

Za oknem wiosna, przylatują ptaki, które wracają z zimowisk. Robi się kolorowo i głośno, już od rana słychać ich piękne trele. A co z ptakami, które były z nami całą zimę, czy one są gorsze? Bynajmniej.

Taki zwykły, niepozorny gołąb może na przykład zostać bohaterem książki. Ba, może nawet rzucić klątwę. Jesteście ciekawi, czego ta klątwa dotyczyła? Zatem musicie pożyczyć w naszej bibliotece książkę „Malwina Perry i klątwa Szpetnego Gołębia” autorstwa Pameli Butchart.

Jest to lektura idealna dla wszystkich 12-latków i nie tylko. Jeśli nie przeraża Cię perspektywa czytania książki liczącej 303 strony (w tym mnóstwo ilustracji) i uwielbiasz zwariowane przygody – ta powieść jest dla właśnie dla Ciebie!

Może zapytacie dlaczego akurat ta? Odpowiedź jest prosta: 9 kwietnia jest Dniem Gołębia (nie tylko Szpetnego).

Warto było czekać na tę książkę. Warto było męczyć się przy kilku poprzednich lekturach, by móc przeczytać „Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii” Małgorzaty Rejmer. To reportaż o życiu w piekle, bo inaczej tego nazwać nie sposób. Poraziło nas to, że tak mało wiedziałyśmy o Albanii, o tym, co tak naprawdę działo się stosunkowo niedaleko nas. Podczas gdy Europejczycy wygrzewali się na adriatyckich plażach, tuż obok Albańczycy cierpieli potworne męki i ginęli w morzu krwi pod reżimem Envera Hoxhy. Kilka miesięcy wcześniej omawiałyśmy książkę „Nie mówcie, że nie mamy niczego”, poznając trudne życie w Chinach, dyktaturę Mao, okrutną masakrę studentów na placu Tiananmen, czytałyśmy informacje o Korei Północnej, jednak taki bezmiar okrucieństwa z jakim spotkałyśmy się w tym reportażu, był dla nas po prostu niewyobrażalny.