zdjęcie przedstawia panie siedzące przy zastawionym stole w bibliotece

Czy na pewno? Czy zawsze? Jednoznacznej odpowiedzi chyba nie ma. Czy decyduje o tym czas, a może okoliczności, może jednak sami ludzie? Książka „W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa” to przepełniona smutkiem historia. Historia chłopca - wiedeńskiego Żyda. Historia bezgranicznej miłości rodziców do jedynego syna. Historia zagłady Żydów. Historia przyjaźni szwedzkiego nazisty i zarazem sponsora nazistowskiej organizacji, który wyrastał w kulcie Hitlera i nienawiści do Żydów, z trzynastoletnim uchodźcą z zaanektowanego przez hitlerowców Wiednia.  I listy, stare listy przewiązane zwykłym sznurkiem pakowym. Pięćset listów z Wiednia wysłanych do ukochanego dziecka. Pięćset listów, których głęboki sens jest ukryty między wierszami. Dowody miłości, bólu i rozpaczy...

zdjęcie przestawia dyskutujące panie siedzące przy stole w bibliotece

 

Reportaż Elisabeth Åsbrink  prowokuje do zadania sobie pytania. Jaka byłaby moja decyzja? Czy wysłałabym swojego, jedynego trzynastoletniego syna, zatem jeszcze dziecko, zupełnie samego do obcego kraju? Czy zdecydowałabym się ratować go za wszelką cenę? Czy nie lepiej żyć razem mimo, iż w niepewności co przyniesie kolejny dzień? Tych pytań jest dużo więcej… Zastanawia postawa braci Peppiego, ojca Otta, którzy żyjąc w bezpiecznych krajach, nie objętych działaniami wojennymi, nie zdobyli się na pomoc dla krewnych gorączkowo szukających sposobu na ucieczkę z nazistowskiego piekła. Porusza zachowanie samych Szwedów zarówno w przeddzień jak i już po wybuchu II wojny światowej, ich lawirowanie pomiędzy walczącymi stronami, aby tylko utrzymać neutralność. Porusza ich  jawny antysemityzm.

zdjęcie przedstawia książki ułożone jedna na drugiej

Lektura sprowokowała nas do długich rozmów. O historii żydowskiego państwa ale i współczesnych mieszkańcach Izraela, o Szwecji wówczas i Szwedach żyjących współcześnie, ich zwyczajach i różnicach kulturowych zwłaszcza w zestawieniu religii katolickiej z protestancką. Nie umknął nam też wątek polski - fragment wiersza Wisławy Szymborskiej  „Wszelki wypadek” zacytowany przez autorkę przy okazji przytaczania historii jej własnego pochodzenia. Żydowskiego pochodzenia.

Zachwycił nas styl Åsbrink – krótkie, niezwykle mocno wybrzmiewające zdania i piękne zakończenie, jak ostatni wyrzut sumienia: „Czy słyszycie bicia serc? I te które ustały”.

Słyszymy?

zdjęcie przedstawia panie siedzące przy stole w bibliotece

Brakowało nam fotografii, jedna przedstawiająca Otta karmiącego gołębie, jeszcze żyjącego w bezpiecznym świecie to o wiele za mało. Brakowało zdjęć tych niesamowitych listów.

Wartość książki udowodniło głosowanie, podczas którego pojawiły się nawet cztery „10”, co jest w naszym klubie bardzo rzadkim zjawiskiem.  Panie przyznały także po trzy „9” i „8” oraz dwie „7”. Średnia dała wynik  8,75 /10 pkt., co daje jedną z najwyższych ocen wśród omawianych przez nas książek, chyba nawet miejsce „na podium”. Cóż , tak dobre lektury nie zdarzają się nam często.

JR

Galeria zdjęć