na zdjęciu widoczne książki leżące koło samowara i filiżanki

Po wakacyjnej przerwie wznowiłyśmy spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki w Zielonkach. Tradycyjnie już wrześniowa dyskusja została połączona  z akcją organizowaną przez Prezydenta RP. Tegorocznym bohaterem Narodowego Czytania były „Ballady i romanse” Adama Mickiewicza, świętujące dwóchsetlecie wydania. W czwartkowy wieczór nad balladami pochyliłyśmy się my. Wybór był naprawdę ciężki, padały propozycje kolejnych tytułów, niektórych nie wszystkim znanych. Ostatecznie, po krótkim głosowaniu, zdecydowałyśmy się, na najbardziej chyba popularne „Lilije”. Każda z pań miała egzemplarz książki  i kolejno czytała swój fragment. Przez kilkanaście minut,  chłonęłyśmy  mickiewiczowskiego ducha.   Po dwustu latach od wydania nadal słucha się tego utworu z ogromnym przejęciem, tak też odebrała to cała nasza grupa.

na zjęciu widoczne dwie kobiety siedzące przy stole z książkami w dłoniach 

Po poetyckiej uczcie, przyszła pora na lekturę września czyli książkę Rosemary Sullivan zat. „Córka Stalina. Niezwykłe i burzliwe losy Swietłany Alliłujewej” przedstawiającą dramatyczne, tragiczne losy księżniczki z Kremla. Sposób pisania Sullivan jest „suchy”, oparty na listach, wywiadach oraz na licznych cytowaniach „Dwudziestu listów do przyjaciela” autorstwa głównej bohaterki książki. Praca jest doskonale udokumentowana, zawiera obszerną bibliografię, źródła ilustracji  oraz indeks.

zdjęcie przedstawia otwartą książkę 

Swietłana całe życie uciekała przed piętnem „córki dyktatora i mordercy”. Uciekała dosłownie, bowiem korzystając z wyjazdu do Indii, postanowiła szukać tam pomocy w ambasadzie amerykańskiej i nie wracać do Związku Radzieckiego. Jej ucieczka - niezwykle dramatyczna - skończyła się sukcesem, ale okres pobytu w Stanach nie był ani spokojny, ani bajkowy. Właściwie ta kobieta całe życie nie mogła się nigdzie odnaleźć, ani w Ameryce, ani w Anglii. Przeprowadzała się około czterdziestu razy, ostatnie lata spędzając w domu opieki, gdzie zmarła w roku 2011, w wieku 85 lat.

Tragiczne dzieciństwo, naznaczone samobójstwem matki zostawiło trwałe piętno na jej dalszym życiu. Nie mogłyśmy tylko zrozumieć jej decyzji o ucieczce i pozostawieniu dwójki dzieci. Musiała przecież liczyć się z tym, że władze mogą próbować zemścić się na nich, za zniewagę jaką uczyniła im córka Stalina. Kolejny zarzut kierowany w jej stronę to  specyficzne nastawienie,   pełne oczekiwań i żądań. Wprawdzie tak właśnie była wychowana, ale jako dojrzała osoba, która znalazła się z własnej woli w obcym kraju powinna była dostosować się do tamtejszego stylu życia, tymczasem jej postawa była coraz bardziej roszczeniowa. Słowem, nie polubiłyśmy Swietłany.

zdjęcie przedstawia książkę, zapolony podgrzewacz, skórki od chleba i garnuszek z herbatą 

Temat lektury sprowokował nas także do specyficznej oprawy stołu. Tym razem zniknął obrus i filiżanki. Na blacie spoczęły arkusze szarego papieru, ogarki starych świec, samowar i wyłożone na szaro-burych serwetach skórki z chleba. To pomogło nam jeszcze bardziej wczuć się w klimat Rosji, takiej jaka wyzierała z kart książki. Panie, które miały jakiekolwiek doświadczenie z Rosją Radziecką, chętnie dzieliły się swoimi wspomnieniami. Przeniosłyśmy się zatem na daleką Syberię, gdzie takie skórki z chleba były dla wywiezionych  Polaków największym skarbem, wędrowałyśmy do Gruzji i tamtejszego Muzeum Stalina, do Moskwy, Leningradu, Odessy i na Krym.

Chcą jak najszybciej zapomnieć o okropieństwach gułagu, po zjedzeniu skórek od chleba, „dotarłyśmy” do stolicy, konkretnie na Kreml. Stąd na naszym stole stanął półmisek pełen kanapek z kawiorem. To Rosja i to Rosja...a jakżeż różna.

na zdjęciu widoczne trzy kobiety siedzące przy stole 

Najbardziej wstrząsnęła nami wypowiedź Swietłany na wieść o wyborze Putina na prezydenta Rosji w roku 1999. Już wtedy córka Stalina przepowiedziała: „Moim zdaniem Rosja zdecydowanym krokiem zawróciła w stronę przeszłości. Ohydny agent KGB i szpieg zastępuje prezydenta!….Przywódcy zagraniczni powinni bojkotować Putina – zamiast tego ciągnie ich ku niemu jak ku butelce wódki”. Po dwudziestu dwóch  latach te słowa okazały się prorocze. Noty były bardzo wysokie, bowiem oprócz trzech „9” i aż pięciu „8”, klubowiczki przyznały dwie „7” i dwie „6”. Tak więc pomimo ciężkiej tematyki średnia wyniosła  7,75 /10 pkt., a my chcemy jak najszybciej zapomnieć o Stalinie i mrocznej Rosji, dlatego za miesiąc będziemy dyskutować o niemieckim kryminale Charlotte Link.

JR

Galeria zdjęć