W atmosferze rozmarzonego spokoju rozpoczęło się pierwsze w tym roku spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w przybysławickiej bibliotece. Przy filiżance parującej herbaty z pachnącą szarlotką na stole i kruchym chrustem zebrane klubowiczki rozpoczęły dyskusję nad książką Katarzyny Enerlich „Czas w dom zaklęty”.

 

Książka ta to historia Ruty i jej bliskich, opowieść o szarym domu pod lasem, położonym gdzieś na mazurskiej prowincji, do którego główna bohaterka przeprowadza się wraz z matką. Malowniczo położony domek miał stać się ich miejscem na ziemi. Jednak los szykuje dla nich coś zupełnie innego. Spokój ich małej rodziny uporczywie mąci sąsiadka - Serafina, kobieta o anielskim imieniu i diabelskim usposobieniu. Przez wiele lat sączy jad i snuje intrygi. Odbiera im wszystko, a serca zatruwa nienawiścią. Jak długo da się żyć z kimś takim pod jednym dachem? Czy Ruta będzie w stanie wybaczyć kiedykolwiek tej kobiecie? Jak wiele nienawiści i zła może w sobie mieć człowiek? Ile cierpienia można znieść?


Książka jest dowodem na to, że życie pisze wiele scenariuszy, a bardzo często za nasze niepowodzenia odpowiedzialni jesteśmy sami. Fabuła jest ciekawa, a autorka szczegółowo opisuje bardzo skomplikowane ludzkie charaktery. 


Przy naszym stole rozpoczęła się ożywiona dyskusja. Klubowiczki stwierdziły, że taką książkę każdy jest w stanie napisać i nie przypadła im ona do gustu. Uznały, że znakomicie wpisuje się ona w senne popołudnie, kiedy żywcem nie ma, co robić z czasem. Pozostałe panie miały odmienne zdanie - utwór ten przypomniał im dzieciństwo oraz ludzi, których spotkały swej drodze. Ukazywał drogę, która niechybnie prowadzi do nieszczęścia, której należy się szczególnie wystrzegać.

 Dyskusja toczyła się długo, z zdania pozostały podzielone. Następne spotkanie z książką już 26 lutego.

 

KG