zdjęcie pań siedzących przy zastawionym stole

W nowej scenerii sali animacyjno-warsztatowej, niczym na duńskim wrzosowisku odbyło się się w miniony czwartek kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Zielonkach. Akcja listopadowej lektury - „Bękarta” Idy Jessen - rozgrywa się w drugiej połowie XVIII wieku w surowym klimacie Jutlandii, wśród wycia wiatru i wilków. Główny bohater, kapitan Ludwig von Kahlen, przyjmuje od króla niezmiernie trudne zadanie. Zamieszkując na nieprzyjaznych ludziom terenach wrzosowisk podejmuje próbę ujarzmienia tych ziem i udowodnienia, że zarówno życie jak i uprawa roli oraz hodowla zwierząt gospodarskich są na nich możliwe. Zimna, jałowa gleba nie odwdzięcza się niestety, a wysiłki kapitana okupione ciężką pracą nie owocują wielkim sukcesem.

zdjęcie pań siedzących przy stole z książkami w rękach

W wybudowanym przez niego Królewskim Domu nikt nie chce zamieszkać, a on sam staje się ofiarą ostracyzmu i popada w coraz większą nędzę. Przez karty powieści przewijają się bardzo charakterystyczne postaci, wśród których wyróżnia się wyjątkowo negatywna persona – Schinkel, piastujący stanowisko sędziego, ale nie mającego tak naprawdę nic wspólnego z prawem. Dobrym duchem powieści jest osoba Ann Barbary Nielsdatter, kobiety, która miała niezwykłą siłę i zarazem odwagę, by sprzeciwić się złu i samej wymierzyć sprawiedliwość.

Aby tradycji stało się zadość, scenografia spotkania nawiązała do tematu książki, stąd na stole zarówno wrzosy jak i proste potrawy, wśród których królowała sałatka z kaszy gryczanej z dodatkiem domowego, razowego chleba oraz herbata z macierzanki. Nasze kubki smakowe oszalały...Nie jesteśmy pewne czy kapitan von Kahlen też raczył się takimi naparami, ale jest to wielce prawdopodobne.

 zdjecie przedstawia grupę pań siedzącą przy stole

Naszego zachwytu nad surowym klimatem powieści i cudownymi opisami przyrody nie zmąciły nawet mocno realistyczne fragmenty niczym z prozy Zoli i specyficzne dialogi, ale skoro to XVIII wiek... Zakończenia powieści nie zdradzimy, może ktoś zechce ją przeczytać. Na pewno warto później obejrzeć film pod tym samym tytułem i skonfrontować go z realiami opisanymi przez Idę Jessen. My wstrzymałyśmy się z tym do czasu naszej dyskusji.

zdjęcie pań siedzących przy stole 

Podsumowujące dyskusję głosowanie dobitnie świadczyło o wysokim poziomie tej powieści. Najwyższą przyznaną oceną była jedna „10”, cztery „9 ”, trzy „8” oraz dwie „7”. Tak wysokie i mało zróżnicowane noty przyznajemy niezwykle rzadko. Pozostało mi już tylko uchylić rąbka tajemnicy co do średniej oceny. Nasza wietrzna i zimna, jesienna lektura zdobyła aż 8,40 pkt /10 pkt., co powinno zachęcić wszystkich do jej przeczytania.

JR

Galeria zdjęć