Tak bardzo chciałyśmy przeczytać kryminał, po prostu zwyczajny kryminał...Los znowu był okrutny, dał nam do czytania coś, co klasycznym przedstawicielem tego gatunku na pewno nie jest, jeśli już to ociera się o thriller pełen brutalnych scen opisujących wygląd poćwiartowanych, zbeszczeszczonych już po śmierci zwłok dwóch młodych kobiet. Opis jest tak drastyczny, że zastanawia sens jego zamieszczenia w tak realistyczny sposób. W ogóle sam pomysł na książkę był bardzo ciekawy, niemniej jego realizacja osiągnęła poziom raczej mierny. Sama postać komisarza, która miała być czymś dotychczas niespotykanym w kryminałach, okazała się nudną i bez wyrazu.

Wierni czytelnicy kryminałów mieli prawo krytykować powieść, fabuła była przewidywalna już co najmniej od połowy książki. Postępowanie komisarza Verhoevena momentami było zupełnie nielogiczne. Szacunek należy się natomiast autorowi za poetycki język utworu, z ogromną przyjemnością cytowałyśmy kilka zdań „Koronkowej roboty”. Czy to jednak jest najważniejsze w powieści kryminalnej, chyba nie?

 

Jedna z klubowiczek przesłała pozostałym paniom link do wywiadu z autorem, obawiam się, że ten nieszczęsny wywiad mógł spełnić odwrotną do oczekiwanej rolę. Pokazał pisarza jako osobę cyniczną, pełną pychy i lekceważącą czytelnika. Sam Pierre Lemaitre przyznaje w nim, że pisząc nie ma żadnego planu na swoje postaci, ot pojawiają się one w trakcie tworzenia książki, i to niestety widać. Otrzymanie prestiżowej nagrody literackiej za powieść nie dowodzi, że ten sam pisarz stworzy równie świetny kryminał.

 

Kiedy przyszło do oceny książki, której mocno broniły dwie osoby, okazało się, że otrzymała jedną z niższych not, jakie dotychczas odnotowałyśmy. Zaledwie 3,20/10 pkt., na który złożyły się jedna „7”, jedna „5”, i po dwie „4”, „3”, „2” i „1”. Jak na tak zachwalany kryminał to naprawdę słaby wynik, a byłby jeszcze niższy, gdyby na spotkaniu były dwie nieobecne panie. No cóż, wydaje się, że napisanie kryminału to prosta sprawa, wystarczy morderca i tropiący go komisarz. Nic bardziej mylnego.

 

JR

Galeria zdjęć