Tradycją już stało się to, że nowy rok rozpoczynamy zabawą z decoupage’m, czyli tym od czego nasze warsztaty przed kilkoma laty się zaczęły. Do zabawy w ozdabianie pudełek i butelek nie trzeba nikogo namawiać. Nawet specjalistki od montowania biżuterii tym razem zasiadły przy drugim końcu stołu. Dzięki kilkugodzinnej pracy udało się skończyć dwa pudełka, a kolejne czekają już tylko na pomalowanie lakierem. Dominowała czerń i biel, być może powodem tego jest tegoroczna, uciążliwa zima, która wyjątkowo daje nam się we znaki.

Monotonii zarzucić nam jednak nie można, bowiem Ania przygotowała włóczkę oraz piękny, biały kordonek, by wyczarować serduszko i „ubranka” na jajka. Można się śmiać, że to przecież dopiero karnawał, a my już zaczynamy myśleć o pisankach, ale znając nasze ostatnie tempo przygotowań do świąt, a zwłaszcza nasze liczne plany, nie należy się dziwić.

Rozpoczęły się długie kłótnie na temat: jakie serwetki chcemy wykonać – szydełkowane czy haftowane haftem richelieu. Jak można się było spodziewać wygrała wersja francuskobrzmiąca, zaś szydełkujące panie będące w mniejszości nie chciały się pogodzić z porażką. By uniknąć blokowania stołu, a nawet całej sali, postanowiłyśmy, że będziemy szydełkować kury i koguty, a haftem richelieu zajmie się cudowna mistrzyni Ania. W zamian my zrobimy jej piękną bransoletkę z kamieni o uroczej nazwie Noc Kairu.

Za tydzień w dłonie bierzemy szydełka, a jeśli ktoś będzie tym znużony, zawsze może zająć się filcowaniem na sucho lub mokro. Zabawa w ciepłej wodzie z mydlinami, zwłaszcza o tej porze roku jest bardzo przyjemna, a filcowane broszki potrafią poprawić zły humor. Są też nowe kamienie półszlachetne, zatem zakręcone wielbicielki biżuterii też się nudzić nie będą…

JR

Galeria zdjęć