Pierwsze księgi zostały do Polski przywiezione prawdopodobnie przez duchownych przybyłych z Czech w orszaku Dąbrówki. W 965 roku n.e. Dobrawa została żoną Księcia Polski Mieszka I. To symboliczny początek księgarstwa w Polsce. Można zaryzykować uproszczenie, iż pierwszą „książniczką” (książnik lub księżnik – ktoś zajmujący się książkami - księgarz) była w Polsce - Doubravka księżna czeska z dynastii Przemyślidów. To wszak za jej przyczyną zapoczątkowano księgarską działalność, polegającą na rozpowszechnianiu książek w kraju Polan. Było to rok wcześniej, nim Polska przyjęła chrzest. Przypuszczalnie wydarzenie to, miało także wpływ na kształtowanie się nowej, odrębnej polskiej świadomości językowej i stopniowe różnicowanie staropolszczyzny od bliźniaczej czeszczyzny, będącej w owym czasie źródłem wielu zapożyczeń Polan: nazw i pojęć z nazwą książki włącznie.

Księgarstwo w Polsce w sposób oczywisty wyprzedziło działalność wydawniczą (tj. działalność polegająca na finansowaniu przygotowania książki), ponieważ książki na świecie powstawały już bagatela 4000 lat wcześniej (np. w starożytnym Egipcie)! Niezliczone pokolenia władców doceniały umiejętność czytania i pisania, gdyż była ona kluczem do władzy i bogactwa od niepamiętnych czasów. Król Assurbanipal założycielu słynnej biblioteki w Niniwie, który panował w latach 669-631 p.n.e. a słynął z zamiłowania do "książek", tak mówił o sobie: „Ja Aszurbanipal, twór boga Aszura i bogini Belit, książę dziedziczny posiadłem mądrość boga Nabu; opanowałem wszelką sztukę pisarską wszystkich mistrzów pisma, ilu ich jest”. To on polecił swym urzędnikom odnajdywać i przynosić księgozbiory oraz pojedyncze teksty do biblioteki królewskiej. Pisano o nim: "Szukał on pilnymi oczyma mądrości w zapisanych tablicach, gdzie żaden król, którzy byli przed nim nie szukał był mądrości Nabu, boga napisów …".

 

Kolebką książki w Europie oraz miejscem demokratyzacji dostępu do niej była Grecja IV-V w p.n.e. Informacje o rozwoju handlu księgarskiego, przyniosła m.in. komedia attycka. Niejaki Eupolis wspomina o książce jako o przedmiocie kupna, a inni jemu współcześni twórcy komedii, jak Aristomenes i Nikofon, używali terminu bibliopoles na oznaczenie księgarza. Z kolei Arystofanes w komedii „Ptaki” napisał, że Ateńczycy po śniadaniu spieszą do ksiąg. Zapewne miał na uwadze odwiedziny u księgarzy, gdzie można było znaleźć nowości lub podyskutować na ich temat. Ograniczona ilość miejsca do pisania uniemożliwiła rozpowszechnienie się tabliczek jako nośnika długich tekstów. Jednakże wiązka tabliczek stała się prototypem znanej później postaci książki - kodeksu, który zdobył popularność około III i IV w. p.n.e.

 

Świadectwa mówiące o handlu książkami w Rzymie pochodzą dopiero z I w. p.n.e. Podobnie jak w wcześniej w Grecji, duże znaczenie miała działalność osobista w rozpowszechnianiu książek: sami autorzy posyłają przyjaciołom swe utwory, przepisane przez własnych niewolników (zw. serwi litterati, librarii, scriptores librarii) albo przez najemnych kopistów. Niekiedy przyjaciele pisarzy podejmowali się (albo przez przyjaźń, czy z interesu ) przepisania ich utworów, a nawet ich rozpowszechniania. Było częstym zdarzeniem, iż autor zbierał swych przyjaciół i czytał im głośno swoje nowe dzieło, aby tą drogą wzbudzić nim zainteresowanie. Ten rytuał towarzyski przerodził się w wielką plagę, gdyż mało utalentowani autorzy byli najbardziej gorliwi w recytowaniu przy każdej sposobności własnych utworów. Ostatni wiek p.n.e. przyniósł nowy spektakl, gdyż wydawcy zaczęli gromadzić zainteresowaną publiczność na zbiorowe odczytywanie nowych dzieł. Księgarnie istniały w Rzymie od ok. I w. p.n.e. Zaś druk wynaleźli Chińczycy w VII w. n.e., a najwcześniejszym drukowanym tekstem, który znają historycy, była święta księga buddyjska wydrukowana w 868 r. n.e. W 1041 r. n.e. chiński kowal Bi Sheng wynalazł ruchomą czcionkę dla pojedynczych znaków. Lecz specyfika chińskiego pisma, które każdemu wyrazowi przyporządkowuje jeden znak, uniemożliwiła dalszy rozwój tej techniki pisarskiej, gdyż wiązałoby się to z produkcją ogromnej ilości matryc. W 447 lat później Jan Gutenberg, a właściwie Jan Gensfleisch, niem. Johannes Gensfleisch zur Laden zum Gutenberg (ur. ok. 1399 r.), – złotnik moguncki założył pierwszą drukarnię w Europie. Zmarł w biedzie 3 lutego1468 r.

 

Książę bułgarski Borys przyjął chrześcijaństwo 865 r. n.e. z greckiego Bizancjum. Ze starobułgarskiego najprawdopodobniej pochodzi pansłowiańskie słowo kniga. Książka: obiekt fizyczny, pierwotnie jako rzeczownik liczby mnogiej kъnigy - księgi, wszedł w obieg prasłowiańszczyzny, stanowiąc zdrobnienie od wyrazu księga. Ten z kolei leksem przed XIII wiekiem występował w postaci knięgy, a następnie doszło do rozpodobnienia dwóch sąsiadujących głosek nosowych i przejście w księgy. Z podobnym procesem mamy do czynienia w przypadku wyrazu ksiądz. Istnieje kilka protobułgarskich tropów źródłosłowu kniga: np. w języku Ujgurów używało się słowa kuin, który został zapożyczony z chińskiego k'üen przewijanie (przewijanie heliogramów, postaci, szkiców, rysunków). W armeńskim (lub innych językach kaukaskich), występuje słowo knik - odcisk, a z asyryjskiego pochodzi kunukku - odbijać, zaś w staronordyckim pojawia się kanika -"coś napisane" lub Kenning - "wiedza, nauka". Prabułgarskim słowem określającym suwerena jest KANAΣ – "władca", od tytułu KANAΣ YBIΓI - "władca od Boga", którym posługiwali się Prabułgarzy i Awarowie. Tytuł KANA YBI Γ Σ I, gdzie YBI (często zapisywane jako iyi) oznacza "Bóg", a YBI-IΓ, Γ YBII - "boski".

 

W późniejszych czasie akcent Ъ w słownie КЪНЕНЗ i КЪНИГЪІ spadł, by zmienić prabułgarskie słowa w ostateczne formy КНЯЗ - Książę i КНИГА - Książka. Natomiast zdaniem naszego Aleksandra Brücknera (Słownik etymologiczny języka polskiego), księga jest wyrazem o rodowodzie słowiańskim, ponieważ prasłowiańska forma wywodzi się od *kъnъ, pol. kien (zachowane w knieja) o znaczeniu ‘kłoda, kloc, pień drzewa, z którego robi się deski’, tworzone formantem -ęga (-iga).

 

Na północ wysunięte od Bułgarii księstwo morawskie, na terenie którego zaznaczył się wpływ tzw. opcji niemieckiej (niezakamuflowanej), zwróciło się do cesarza bizantyjskiego Michała III o przysłanie nauczycieli do nauki zasad wiary w narodowym języku słowiańskim. Misję rozpoczęło dwóch uczonych braci Greków: Konstantyn (zwany później Cyrylem) i Metody, którzy znali z racji swych macedońskich korzeni język Słowian. Przed wyprawą opracowali oni alfabet słowiański, w którym przygotowali teksty Pisma świętego oraz teksty mszalne. Działalność ich zaznaczyła się od Moraw, przez Czechy i Węgry. W roku 867 dotarli do Rzymu, gdzie papież Hadrian II dokonał zatwierdzenia ksiąg i liturgii słowiańskiej oraz wyświęcił Metodego i nadał mu godność arcybiskupa. Konstantyn wstąpił do klasztoru przybierając imię klasztorne Cyryl, zmarł w roku 869.

 

Metody, gdy powrócił na Morawy pomimo trudnych warunków prowadził swoją misję dalej. Wzrost znaczenia duchowieństwa niemieckiego spowodował, iż po śmierci tego misjonarza w 885 r. n.e. jego uczniowie zostali wygnani i schronili się w Bułgarii. Cyrylica, a wraz z nią tożsamość bizantyjska stała się później dźwignią kulturową Rosji.

Czy książka jest dla Polski ważna i czy naród polski szanuje jej twórców?

Motto strony tytułowej „Słownika Etymologicznego Języka Polskiego” Aleksandra Brücknera. Kraków 1927 zawiera cytat:

Gdy wszyscy mówią, mało kto spyta

Jaki jest cel słowa, jak się słowo czyta

W sobie samemu? I dziejów jego promień cały

Rozejrzeć, mało kto ciekawy, zuchwały!

C.K. Norwid

Aleksander Brückner urodził się w spolszczonej, od trzech pokoleń osiadłej w Brzeżanach w Tarnopolskiem, a wcześniej w Stryju, rodzinie urzędnika skarbowego - Aleksandra Mariana Brücknera. Jak mało kto przyczynił się do wzrostu znaczenia Slawistyki jako odrębnej gałęzi badań naukowych. W jego długiej karierze - przez 44 lata był związany z Uniwersytetem Berlińskim, opublikował także wiele prac w języku polskim. Zmarł 24 maja 1939 w Berlinie. Z inicjatywy prof. UJ Tadeusza Ulewicza umieszczono w Krypcie Zasłużonych Na Skałce tablicę upamiętniającą tego wybitnego historyka literatury i językoznawcę. Czy prawdziwi Polacy zechcą teraz to przeoczyć?

 

Z raportu "Podsumowanie kosztów i korzyści z organizacji turnieju UEFA Euro 2012" firmy Deloitte wynika, że łączne wydatki czterech miast organizujących turniej wyniosły od 2007 roku 195 mln złotych bez wydatków na stadiony. Na nowe obiekty Warszawa, Poznań, Gdańsk i Wrocław wydały osobno 4 mld 360 mln złotych. Raport Ernst&Young stwierdza: „Wyniki finansowe operatorów stadionów prawdopodobnie nie wystarczą na osiągnięcie zwrotu poniesionych nakładów. W związku z powyższym trudno traktować budowę stadionów w Polsce jako inwestycje nastawione na osiągnięcie zysków. Brak korzyści finansowych może być rekompensowany przez generowanie szeroko pojętych korzyści społecznych – „społecznej wartości dodanej”. Postawiono retoryczne pytanie: „Czy możliwości oferowane przez konstrukcję nowoczesnych stadionów oraz korzyści z ich powstania dają szansę na uzasadnienie wysokich kosztów ponoszonych na ich budowę?“

 

Kilka miast w Polsce na stałe zostało wrzucone w swoisty przymus stadionowy. Na przykład jedna z zamożniejszych w kraju, Gmina Wrocław z tego powodu posiadła 49% udział w Klubie Piłkarskim: WKS ŚLĄSK WROCŁAW. Na przestrzeni ostatnich 5 lat Wrocław wydał z kasy miejskiej na cel klubowy około 30 mln zł. Beneficjentami wsparcia jest klub i środowisko kibiców, które zostało dowartościowane i jest coraz bardziej aktywne w mieście i kraju, także w wymiarze społecznym. Podczas sobotniego wykładu prof. Zygmunta Baumana 22 b.m na Uniwersytecie Wrocławskim, obecni tam byli również manifestujący swą tożsamość i przywiązanie tzw. „kibole Śląska“. Jak sprawozdaje Gazeta Wyborcza: „Gdy tylko gość, w towarzystwie prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza, pojawił się w sali, zgromadzeni zaczęli krzyczeć m.in.: "Wypier...", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę" i "Norymberga dla komuny". Wyraźnie zdenerwowany Dutkiewicz przez kilka minut bezskutecznie próbował ich uciszać. W zamian usłyszał "Kogo zapraszasz Dutkiewicz, kogo zapraszasz". Całą akcją narodowców dowodził Dawid Gaszyński, szef dolnośląskiego oddziału NOP.“ „Prezydent Wrocławia przepraszał później prof. Baumana. I dodał stanowczo: - Nie będę tolerował nacjonalistycznej hołoty w moim mieście.

 

W wydanym już później po wykładzie oświadczeniu: „Dutkiewicz dziękował policji za sprawną akcję i zaapelował do ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza“: "Panie Ministrze! Zadeklarowałem już i czynię to raz jeszcze, tym razem bardziej stanowczo: pomożemy policji finansowo i organizacyjnie. Zajmijmy się nacjonalistyczną grupą chuliganów. Jeżeli tego nie uczynimy - przyniesie to ujmę polskiej demokracji i Państwu Polskiemu".(www.gazeta.pl z dnia 22.06.2013r.) 

 

Tegoroczny budżet Priorytetu „Promocja czytelnictwa” wynosi 7 mln 813 tys. zł i jest realizowany w ramach Programu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W porównaniu z rokiem 2012 jest wyższy o 100 procent (3,9 mln zł). Bowiem minister Bogdan Zdrojewski rozpatrzył odwołania zgłoszonych wniosków, przeznaczając na nie dodatkowe 2 mln 760 tys. zł. W pierwszym etapie budżet Priorytetu wynosił ponad 5 mln zł. „Gdy wszyscy mówią, mało kto spyta, jaki jest cel słowa, jak się słowo czyta … .“

Krzysztof Leszczyński

Źródło : http://www.ksiazka.net.pl/