Badacze dziejów lokalnych muszą się znać na wszystkim. 8 kwietnia Stowarzyszenie Korona Północnego Krakowa zaprosiło na I Konferencję Naukową „Księgi metrykalne jako źródło do ochrony i promocji lokalnego dziedzictwa kulturowego i tożsamości historycznej mieszkańców. Księgi metrykalne i inne źródła do historii lokalnej” do Centrum Integracji Społecznej w Zielonkach. Konferencję zorganizowano przy współpracy z Instytutem Historii Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Dyrektor Instytutu prof. dr hab. Zdzisław Noga podkreśla, że zainteresowanie historią małych ojczyzn widać w ilości prac dyplomowych, jakie są opracowywane w Instytucie (trzecia część prac ogółem). Prof. dr hab. Józef Hampel z Katedry Historii XIX wieku Instytutu dodaje, że w efekcie współpracy udało się sfinansować wiele monografii małych ojczyzn przez lokalne samorządy.

Zaproszenie na konferencję przyjęli naukowcy, duchowni, przedstawiciele samorządu. Samorząd województwa reprezentował wicemarszałek Wojciech Kozak. Wyraził uznanie działającym w Lokalnych Grupach Działania gminom, na ręce reprezentującego gminę Zielonki – gospodarza konferencji – wójta gminy Bogusława Króla. Zebranych powitał Piotra Adamczuk prezes Stowarzyszenia Korona Północnego Krakowa. Konferencję otworzył dr Mateusz Wyżga wykładem „Księgi metrykalne parafii podkrakowskich jako źródło do historii lokalnej. Digitalizacja – opracowanie – użytkowanie”. Prelegent jest m. in. autorem monografii historycznej gminy Zielonki „W tej pięknej ziemi. Gmina Zielonki od średniowiecza do czasów współczesnych”. Z ksiąg metrykalnych możemy się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy, m. in. o tym jak mobilni byli mieszkańcy dawnych podkrakowskich wsi. Okazuje się, że miały one charakter otwarty, a zakres kontaktów społecznych był dość szeroki, podkrakowscy chłopi brali również śluby w parafii Mariackiej w Krakowie. Dr Wyżga pokazał wpis o ślubie chłopa Stanisława z Zielonek ze służącą Anną z Krakowa, który miał miejsce w 1583 roku. Bywało, że krakowianie trzymali do chrztu dzieci mieszkańców podkrakowskich wsi. Cenne są również kronikarskie wpisy w księgach metrykalnych, wpisywane na ich marginesie, są to dopiski o dużym znaczeniu historycznym – w Smardzowicach napotkano nawet na autograf króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. - Popularność nurtu mikrohistorii świadczy o potrzebie poszukiwania własnej tożsamości. Kwestie historii małych ojczyzn stają się dostrzegalne, sprzyjają temu działania Stowarzyszenia Korony Północnego Krakowa ale i Uniwersytetu Pedagogicznego, np. otwarcie nowego kierunku studiów - zarządzanie dziedzictwem kulturowym w regionie – mówi dr Wyżga. O staropolskich źródłach wiedzy na ten temat opowiedział prof. Zdzisław Noga, omówił najstarsze dokumenty, do których sięgają badacze szukajac informacji o historii małych ojczyzn. Do pierwszej orientacji przydatne są rachunki świętopietrza czyli daniny płaconej kościołowi. Zachowały się od lat 20-tych XIV wieku, są to lakoniczne, ale zwykle pierwsze źródła do historii małych miejscowości. Rachunki te są dowodem na to, że parafia istniała, informują ilu miała mieszkańców, bo od tego zależała suma świętopietrza. Wielką rolę odgrywa Liber beneficiorum Jana Długosza, który jako kanonik kapitulny zbierał informacje od należących do kapituły parafii. Za pomocą swoistej ankiety zebrał informacje od około 80 proc. z nich. Podobne informacje przynoszą księgi dochodów beneficjów diecezji krakowskiej, a jeśli chodzi o dobra królewskie – spisy królewszczyzn. Dominowały jednak na naszym terenie dobra kościelne, stąd duża waga jako źródła wizytacji parafialnych, które przeprowadzane były dekanatami wg podobnych schematów. Niebagatelna jest też rola źródeł kartograficznych, w tym austriackich map wojskowych, z których dotyczące podkrakowskich miejscowości pochodzą z początku XIX wieku. Prof. J. Hampel przedstawił zagadnienia bliższe nam czasowo. W XIX i XX wieku pojawia się obfitość źródeł i ich różnorodność, przy czym rodzi to nowe problemy jak potrzeba selekcji (bo nie ma możliwości wykorzystania wszystkich) czy też obowiązek konfrontacji źródeł. Jeśli chodzi o dzieje lokalne, to badacz musi być specjalistą od wszystkiego. W opisywanym czasie pojawiły się już źródła statystyczne, spisy ludności, aż po archiwa instytucji rządowych i samorządowych, dokumenty o wadze wiary publicznej – takie jak stanu cywilnego, notarialne, hipoteczne. Wreszcie źródła prasowe, wyniki badań socjologicznych oraz tzw. źródła wywołane – wywiady, ankiety, kwestionariusze. Źródeł wywołanych badaczom zazdrości mediewista, kierownik katedry historii średniowiecznej prof. dr hab. Jerzy Rajman, prowadzący konferencję, który, jak zażartował, ze średniowiecza może najwyżej wywołać duchy. W drugiej części konferencji przyszedł czas na przykłady. Ks. Ryszard Honkisz proboszcz parafii Więcławice Stare opowiedział o swojej parafii znajdującej się na szlaku św. Jakuba łączącym europejskie miejsca kultu tego patrona i o księgach metrykalnych wytworzonych w tej parafii. Tematem dyskusji była również przydatność informacji z ksiąg metrykalnych dla społeczności lokalnych. Przybliżył to zagadnienie Jarosław Sadowski, z-ca wójta gminy Michałowice. Jego wystąpienie z pewnością będzie zachętą dla doktorantów Instytutu do wstąpienia w szeregi wolontariuszy badających dzieje małych ojczyzn. Historię lokalnej społeczności prześledzono na przykładzie parafii Luborzyca - wykład wygłosił Jerzy Kozik ze Stowarzyszenia Korona Północnego Krakowa. Mariusz Zieliński, kierownik Biblioteki Publicznej w Zielonkach przedstawił działalność regionalistyczną Biblioteki Publicznej w Zielonkach. Monika Wołek opowiedziała o edukacji regionalnej we współczesnej w szkole. Organizację przedsięwzięcia wspomogło swoimi talentami kulinarnymi Koło Gospodyń Kolibaby z Kocmyrzowa – Luborzycy. Biblioteka Publiczna w Zielonkach zapewniła uczestnikom konferencji możliwość zwiedzenia wystawy strojów krakowskich i regionalnych pamiątek oraz prac plastycznych Elżbiety i Ryszarda Dobrowolskich.
IO