Po kilkutygodniowej przerwie, spragnione ręcznych robótek panie, spotkały się w czwartkowy wieczór w bibliotece. Nie odstraszyły ich upał ani zapowiadane od rana załamanie pogody, czyli wichury, deszcze i ulewy z gradem. Nawet awaria klimatyzacji w bibliotecznych pomieszczeniach nie stanowiła przeszkody w kolejnych zmaganiach z rękodziełem. Ratując się popijaniem zimnej wody, dotrwały do godziny 21-ej, kiedy to na spragnioną ziemię zaczęły spadać pierwsze krople zapowiedzianego deszczu.

 

 

Letnia pogoda dobitnie wpłynęła na samopoczucie „ręcznych działaczek”, bowiem postanowiły w ciągu tych kilku godzin wykonać ozdoby, a dokładnie biżuterię na wakacyjne wyjścia. Zaczęło się wybieranie kamieni, buszowanie w pudełkach z zawieszkami i przekładkami, a następnie wzorowo podzielona grupa, realizowała ściśle plan wykonania co najmniej kilkunastu bransoletek, bowiem jak twierdzi większość je noszących, najlepiej wyglądają noszone po trzy.

 

 

Dla pań, które chciały ozdobić swoje szyje, nie pozostało nic innego jak skupić się na wykonaniu banalnie łatwego, a pięknego naszyjnika z cienkiego drucika oraz jadeitów w dwóch rozmiarach. Przy wykorzystaniu nowych technologii (czytaj: postępowaniu krok po kroku zgodnie z instrukcją zamieszczoną w Internecie), udało się zrobić aż dwa naszyjniki – jeden popielaty, natomiast drugi w pięknych odcieniach błękitu.

 

 

Ponieważ u nas panuje pełna demokracja i każdy robi to co chce, nie może dziwić fakt, że jedna z koleżanek, na co dzień wielbicielka decoupage’u, nie zniżyła się do tworzenia biżuterii, ale z zapałem ozdabiała kieliszek i szklankę, tworząc iście różany komplecik.

 

 

Przed nami jeszcze tylko jedno spotkanie przedwakacyjne, na którym będziemy robić cudownie pachnące fusetki czyli inaczej mówiąc maczugi, pałki lub wrzeciona z lawendy. A zatem, ścinamy kwitnącą lawendę, szukamy satynowych wstążeczek lub bawełnianej pasmanterii i zabieramy się do pracy.

 

 

Galeria zdjęć

JR