Aby rok był udany powinno się rozpocząć go z przytupem i koniecznie w dobrym humorze. Jak najlepiej poprawić sobie humor? Oczywiście zjeść coś słodkiego, a najlepiej pyszne ciasto upieczone w domu. Tak też było na pierwszym, w nowym roku, spotkaniu Bibliotecznych Warsztatów Plastycznych.

Tak właśnie możemy sparafrazować tytuł szalenie popularnego przed kilku laty serialu telewizyjnego. Podczas listopadowych i grudniowych spotkań udało nam się stworzyć unikalne, rękodzielnicze prezenty dla najbliższych (i oczywiście dla nas) oraz przygotować nowe eksponaty na naszą wystawę.

W środowy wieczór w Bibliotece w Przybysławicach po raz ostatni w tym roku spotkały się miłośniczki rękodzieła.

Pachniało wokół wszystko: orzechy, gałązki wiecznie zielonej tui, lakier, którym malowałyśmy łupiny orzechów a nade wszystko jałowiec. Zapach był wprost oszałamiający, tym bardziej, że po raz pierwszy został przez nas wykorzystany do dekorowania świątecznych wianków.

Nasz trud się opłacił. Po kilku tygodniach mozolnej pracy, gromadzenia wszystkich półproduktów, elementów dekoracyjnych, zakupach naturalnych kamieni (jadeitu, howlitu, amazonitu, awenturynu oraz opali) zawieszek, przekładek, kulek, bibułek, klejów i innych drobiazgów, możemy powiedzieć, że i tym razem nie zawiodłyśmy kibicujących nam czytelników, którzy z ogromną ciekawością czekają zawsze na nasze tradycyjne już wystawy przedświąteczne.

Nasz trud się opłacił. Po kilku tygodniach mozolnej pracy, gromadzenia wszystkich półproduktów, elementów dekoracyjnych, zakupach naturalnych kamieni (jadeitu, howlitu, amazonitu, awenturynu oraz opali) zawieszek, przekładek, kulek, bibułek, klejów i innych drobiazgów, możemy powiedzieć, że i tym razem nie zawiodłyśmy kibicujących nam czytelników, którzy z ogromną ciekawością czekają zawsze na nasze tradycyjne już wystawy przedświąteczne.

W środowy wieczór w czytelni Biblioteki w Przybysławicach po raz kolejny wystartowały „Warsztaty Plastyczne”. Nic tak nie cieszy oczu jak choinka ubrana we własnoręcznie wykonane bańki. Czasu pozostało już wprawdzie niewiele, ale styropianowe kule ozdabia się bardzo szybko.

Po kilku zajęciach teoretycznych przyszedł czas na praktykę, dlatego w poniedziałkowe popołudnie uczestniczki Warsztatów Fotograficznych dla Mam przeniosły się z przytulnych pomieszczeń Biblioteki do świątecznie udekorowanej restauracji Malinowy Anioł w Zielonkach.

Słowa ogromnego podziwu należą się tym Paniom, które pomimo natłoku przedświątecznych przygotowań  znalazły chwilę na spotkanie Bibliotecznych Warsztatów Plastycznych.

Słowa ogromnego podziwu należą się tym Paniom, które pomimo natłoku przedświątecznych przygotowań  znalazły chwilę na spotkanie Bibliotecznych Warsztatów Plastycznych.