Jeśli spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki odbywa się w Tygodniu Bibliotek musi być szczególne. Takie właśnie było to czwartkowe. Już samo miejsce było nietypowe, tym razem nie sala biblioteczna lecz hol, a  że nasz  hol zdobi wystawa zat. „Sztuka kwieciem malowana”, wystarczyło tylko wstawić, przykryte obrusami stoliki, ozdobić je kwiatami i serwetkami, by otrzymać mini kawiarenkę literacką.  

      Wiosenna pogoda dopisała wspaniale, tym bardziej wszyscy docenili smak pysznego ciasta z owocami, które na nasze spotkanie upiekła nasza kochana Dorota. Bardzo nam jej brakowało, bo od dziesięciu miesięcy mieszka w Niemczech i nie może uczestniczyć  w naszych comiesięcznych dyskusjach. A te bywają gorące, podobnie jak wczorajszy wieczór, gdy wśród zniewalającego zapachu bzu rozgorzała dyskusja o powieści R.P. Evansa „Obiecaj mi”.

Temperatura spotkania była bliska wrzeniu, a słowa krytyki mieszały się z zupełnie jednostkowymi głosami obrony. Przytoczmy dwie opinie o książce za portalem lubimyczytac.pl

 „Obiecaj mi” to piękna, poruszająca i magiczna opowieść o obietnicach, miłości, decyzjach, które rzutują na nasze dalsze życie. To również pełna nadziei i ciepła historia, krzepiąca i podnosząca na duchu, która przypadnie do gustu wszystkim spragnionym chwili odprężenia czy relaksu i wiary w to, co niemożliwe. Myślę, że podobnie jak ja, będziecie zachwyceni tą książką.

I druga opinia:

„Obiecaj mi'' oczarowało mnie już od pierwszej strony i nie mogłam odłożyć tej książki na bok. Czułam jakieś przyciąganie do niej, a każdy wyraz, każda linijka była magiczna i piękna. Evans, mimo że przeczytałam dopiero jedną jego książkę jest dla mnie mistrzem, ponieważ rzadko zdarza się, żebym uroniła kilka łez nad danym fragmentem. A tutaj było takich sporo. Lekko robi się na sercu, kiedy czyta się tak niesamowitą historię, dopracowaną pod każdym względem.

      Po ich przeczytaniu można odnieść wrażenie, że  panie z klubu DKK czytały zupełnie inną książkę. A to nieprawda. Tylko jedna osoba broniła książki, choć nie  do końca.

      Nasza dyskusja przeniosła się w stronę kuchni, która w powieści zajmuje pewne, określone miejsce (zresztą sam autor ma swoją stronę internetową z przepisami do pobrania) i z lekka zszokowane zastanawiałyśmy się jak można jeść rosół z kromką chleba z miodem. Ale widać można…

      Słuchałyśmy też utworów muzycznych, o których wspominają bohaterowie na kartach książki.

 

Dla zainteresowanych polecamy linki znalezione przez nasza drogą Elę:

http://www.youtube.com/watch?v=McdMwOV0y6c

http://www.youtube.com/watch?v=lVdTQ3OPtGY

http://www.youtube.com/watch?v=ep2lzX2EG58&list=PL733969E6385CCE64

      Zgodnie z nowym zwyczajem na zakończenie spotkania nastąpiła ostateczna ocena za pomocą punktów. Właściwie punktowałyśmy stronę edytorską książki, świetną czcionkę, dobre światło między wierszami, krótkie rozdziały, czyli to wszystko, co wszyscy lubimy. Wynik, który majowa lektura otrzymała w naszym klubie  może przerazić wszystkich wielbicieli twórczości Evansa, ale jak już wcześniej pisałam, przywykłyśmy do literatury nieco wyższych lotów. Niechaj więc powieść „Obiecaj mi” z nader skromną ilością zdobytych  u nas punktów (3,0 pkt na 10 możliwych do zdobycia) nie zniechęca nikogo.

      Jeśli szukacie prostej lektury do czytania w tramwaju lub autobusie, w kolejce do lekarza lub w urzędzie, bez skomplikowanych dialogów czy zwrotów akcji, możecie zupełnie spokojnie sięgnąć po Evansa. W końcu sprzedał ponad 15 milionów książek tłumaczonych na 22 języki i uważany jest za autora bestsellerów. A to chyba coś znaczy…

JR